Poznań Open jednak bez Robredo, ale z Belluccim


Od 2008 do 2016 roku Bellucci stale gościł w pierwszej „setce” klasyfikacji. Tylko w 2013 roku wypadł poza nią, by po kilku miesiącach wdrapać się z powrotem. Dwa lata temu w trakcie turnieju w Rzymie w pierwszej rundzie dokonał historycznego osiągnięcia, wygrywając 6:0 seta z Novakiem Djokoviciem w ciągu zaledwie 24 minut! Dobrej serii nie udało się jednak utrzymać, bo Serb wygrał kolejne dwie partie.

Ponowny spadek Brazylijczyka poza TOP 100 był pokłosiem incydentu dopingowego. W lipcu 2017 roku udowodniono mu stosowanie hydrochlorotiazydu i zastosowano wobec niego „cichą” dyskwalifikację na pięć miesięcy. – Nigdy nie przypuszczałem, że multiwitaminy mogą choć w minimalny sposób wpłynąć na organizm. Zawsze dbałem o przestrzeganie zasad – mówił wówczas, choć z pokorą przyjął karę. Na korty wrócił w lutym.

Choć Bellucci przyznaje, że najlepiej czuje się w wielkich metropoliach, jak Sao Paulo, Las Vegas czy San Francisco, nie powinien mieć problemów z przyjęciem w Poznaniu. Od wielu lat przyjaźni się z Marcelo Melo, deblowym partnerem Łukasza Kubota, z którym niemal co roku spędza wakacje. Jak każdy Brazylijczyk uwielbia też futbol i… Forresta Gumpa. Można nawet zażartować, że lubi rozgrywać mecze niemal tak szybko, jak biega jego bohater. Zdradził kiedyś, że grę w tenisa – nawet najbardziej zaciętą – skróciłby do trzech setów.

Czytaj także:

Krzysztof Jordan: – Spóźnić się może tylko sekundnik

Florian Mayer „jedynką” Poznań Open 2018

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz