PKM „złotym środkiem” na korki?


10 czerwca, z nowym, letnim rozkładem jazdy pociągów, rusza Poznańska Kolej Metropolitalna. Pierwsze składy pojadą na czterech trasach: z Poznania do Nowego Tomyśla, Grodziska Wlkp., Jarocina, Wągrowca i z powrotem.

W godzinach komunikacyjnego szczytu pociągi PKM kursować będą co 30 minut. Do 2021 roku jeździć będą na wszystkich dziewięciu trasach wychodzących i przychodzących do Poznania. Sukcesywnie PKM  uruchamiane będzie do tego czasu w kierunku:  Gniezna, Wrześni, Kościana, Wronek i Rogoźna.

*

– Poznańska Kolej Metropolitalna w promieniu około 50 km ma być  alternatywą dla kierowców i pasażerów samochodów osobowych – zaznaczają zgodnie prezydent miasta Poznania Jacek Jaśkowiak oraz starosta poznański Jan Grabkowski.

 

 

Przyjazdy i wyjazdy z Poznania na – z reguły wąskich i zakorkowanych drogach – stają się coraz bardziej uciążliwe: nie dość że kosztowne (rosnące ceny benzyny), to czasochłonne. Na przykład, średni czas przejazdu samochodem w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego (6.30-8.30) na trasie Poznań – Buk, to nieco ponad godzina, a pociągiem 25 minut. Dla mieszkańców Palędzia, podróżujących do i z Poznania, ta różnica czasu na korzyść kolei podmiejskiej jest wręcz „szokująca”: samochodem jedzie się około 45- 50 minut, a pociągiem 14 minut! Także przejazd koleją  z Nowego Tomyśla do Poznania  i z powrotem w godzinach szczytu komunikacyjnego jest dwukrotnie szybszy niż samochodem, mimo, że te dwa miasta łączy autostrada A2, a także droga szybkiego ruchu (do Buku). Pociągiem jedzie się niecałe 50 minut, a samochodem nawet ponad półtorej godziny (w zależności od wybranej trasy – z zakorkowanym dojazdem do autostrady).

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz