Samorządowcy w obronie mieszkańców


Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy, przypomniała, że samorząd to nie prezydent, burmistrz czy wójt, a z lokalnych budżetów finansowane są nie tylko duże inwestycje:

– Przyjechaliśmy tutaj, by bronić pieniędzy, które pochodzą z podatków naszych mieszkańców – wyjaśniała. – Chcemy, by zostawały w naszych miastach i gminach i były przeznaczane na żłobki, przedszkola, szkoły czy domy pomocy społecznej. Byśmy nie musieli mówić mieszkańcom, że brakuje pieniędzy na załatanie chodnika i świetlicę w szkole. Nie chcemy dotacji – chcemy by to, co wypracujemy, zostało w naszych miastach. Rząd chce scentralizować kraj, ale my wolimy sami planować swoje budżety i realizować te inwestycje, których potrzebują ludzie, a nie te, które narzuca nam się z góry.

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu oraz prezes Stowarzyszenia Tak! Samorządy dla Polski sprzeciwił się traktowaniu małych wspólnot jako marionetek w rękach rządu, a Mirosław Czapla, starosta malborski zaapelował o jedność: – Tyle lat walczyliśmy o to, by zdecentralizować zarządzanie krajem, teraz wszystko idzie na marne. Nie wracajmy do tego, co już było!

Samorządowcy: mieszkańcy mają prawo do decydowania o sobie

Samorządowcy podkreślili również, że obecna władza odbiera lokalnym społecznościom prawo do decydowania o sobie. Lista odebranych uprawnień stale się wydłuża. Miasta i gminy mają zmniejszane kompetencje między innymi w obszarze zdrowia, edukacji i finansów.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz