Lechia – Lech 1:4 (1:1)


Lech Poznań wygrał w meczu 12 kolejki piłkarskiej ekstraklasy w Gdańsku z tamtejszą Lechią 4:1 (1:1). Dwie bramki dla Kolejorza strzelił Łukasz Teodorczyk, a po jednym trafieniu zanotowali Gergo Lovrencsics i Kasper Hamalainen. Dla gospodarzy trafił Deleu. Efektowna wygrana Lokomotywy to dobry prognostyk przed najbliższym meczem w Poznaniu z Legią Warszawą. 

Oba zespoły podeszły do tego spotkania chyba ze zbyt dużym respektem dla rywala i w pierwszych 20 minutach nie działo się kompletnie nic. Na pierwsze uderzenie kibice na PGE Arenie musieli poczekać do 24 minuty, jednak gdy Deleu przymierzył, to nie było czego zbierać. Piłka po uderzeniu Brazylijczyka z 25 metrów odbiła się od poprzeczki, potem spadła w okolicach linii i dopiero wylądowała w rękawicach Gostomskiego. Sędzia boczny słusznie zauważył, że przekroczyła linię bramkową i gospodarze prowadzili 1:0. 3 minuty później Lechia powinna prowadzić 2:0. Gostomski źle wybił piłkę i ta trafiła pod nogi Matsui, który znalazł się w sytuacji sam na sam. Japończyk zdecydował się na strzał podcinką, ale nie trafił w światło bramki. Kolejorz po raz pierwszy bramce rywala poważnie zagroził w 35 minucie i od razu doprowadził do wyrównania. Świetnym podaniem za linię obrony popisał się Douglas, a Teodorczyk w sytuacji sam na sam, z bliska, nie dał szans Małkowskiemu i ustalił wynik pierwszej połowy.

Druga odsłona rozpoczęła się dla Lecha bardzo szczęśliwie. W 50 minucie lewą stroną przedarł się wprowadzony w przerwie Murawski, który zdołał jedynie zagrać piłkę przed pole karne. Tam nie trafił w nią Lovrenciscs, ale kiks Węgra przypadkowo wymanewrował całą obronę Lechii. W sytuacji sam na sam Gergo zachował już zimną krew i nie dał żadnych szans Małkowskiemu. Po objęciu prowadzenia Kolejorz całkowicie przejął inicjatywę i w 63 minucie po kapitalnej akcji powinien prowadzić już 3:1. Murawski przejął piłkę pod polem karnym, Pawłowski uruchomił Hamalainena, a ten idealnie wyłożył piłkę do niepilnowanego Murawskiego, który z 9 metrów uderzył obok słupka. Minutę później równie dogodną sytuację zmarnował Hamalainen. Z lewej strony idealnie dośrodkował Lovrencsics, a niepilnowany w polu karnym Fin głową nie trafił w światło bramki. Zmarnowane okazje mogły się zemścić na Lechu w 68 minucie, gdy strzał głową Grzelczaka na linii bramkowej zatrzymał Murawski. Minutę później poznaniacy rozstrzygnęli losy spotkania. Możdżeń zagrał w pole karne do Teodorczyka, ten piętą odegrał do Hamalainena, który z bliska nie miał kłopotów z pokonaniem Małkowskiego. Niepodzielnie panujący na boisku Lech dobił rywala na 7 minut przed końcem, gdy dośrodkowanie Lovrencsicsa z rzutu rożnego wykorzystał Teodorczyk i celną główką ustalił wynik spotkania. 2 minuty później drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Możdżeń i Lech musiał kończyć w dziesiątkę.

Co powiedzieli trenerzy po meczu, czytaj tutaj.

Co powiedzieli piłkarze po meczu, czytaj tutaj.

Lechia: Sebastian Małkowski  – Luis Santos Deleu, Jarosław Bieniuk, Maciej Kostrzewa (52′ Piotr Grzelczak), Rafał Janicki – Przemysław Frankowski, Paweł Dawidowicz, Wojciech Zyska (71′ Adam Duda), Daisuke Matsui – Adam Pazio, Paweł Buzała (61′ Patryk Tuszyński).

Lech: Maciej Gostomski – Mateusz Możdżeń, Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Gergo Lovrencsics, Karol Linetty (46′ Rafał Murawski), Łukasz Trałka (81. Szymon Drewniak), Kasper Hamalainen, Daylon Claasen (62′ Szymon Pawłowski) – Łukasz Teodorczyk.

Lechia Gdańsk – Lech Poznań 1:3 (1:1)

Bramki: 1:0 Deleu (24), 1:1 Łukasz Teodorczyk (35), 2:1 Gergo Lovrencsics (49), 3:1 Kasper Hamalainen (69), 4:1 Teodorczyk (83)

Kartki: żółte – Deleu, Janicki, Grzelczak; Trałka, Dougla, Możdżeń (Lech); czerwona: Możdżeń (85. druga żółta).

Sędziował: Paweł Gil (Lublin).

Widzów:  12.000.

źródło: www.lechpoznan.pl

 

Dodaj komentarz