Enea Poznań Open: Kaśnikowski lepszy od turniejowej jedynki!


Ramos-Vinolas próbował odwrócić tę sytuację i był tego bardzo bliski – kilkukrotnie notował przewagę, jednak nie potrafił postawić kropki nad „i”, a będący w dobrej formie Polak wychodził z każdej opresji. Dzięki temu dołożył kolejną cegiełkę, a właściwie gema do swojego wyniku. Kto myślał, że droga do wygrania tego seta będzie już gładka, zakładał pochopnie, gdyż gem, jak się później okazało kończący ten set, ponownie był bardzo zacięty – jak ten otwierający mecz. Wiele zwrotów akcji i ciekawych, długich wymian sprawiało, że co pewien czas kibice gromkimi oklaskami podsumowywali zagrania przede wszystkim swojego rodaka, który koniec końców wygrał pierwszą odsłonę meczu 6:3.

Drugi set zaczął się inaczej od pierwszego i niestety nie była to korzystna zmiana dla Kaśnikowskiego. Szybko wygrany pierwszy gem, a następnie przełamanie sprawiło, że to Hiszpan wyszedł na prowadzenie 2:0. 20-letni zawodnik z Warszawy pokazał jednak, że wychodzenie z kryzysowych sytuacji nie stanowi dla niego problemu i szybko doprowadził do wyrównania stanu rywalizacji w drugie odsłonie meczu. Gdy po kolejnym przełamaniu Polak wyszedł na prowadzenie 3:2, wydawało się, że kwestia zwycięstwa w tym secie oraz w całym meczu może się wyjaśnić bardzo szybko. Jednak Hiszpan na światowych kortach spędził już wiele godzin, więc nie zamierzał tak łatwo odpuścić i odwdzięczył się tym samym. Festiwal przełamań trwał, a pierwszym, który tę serię zakończył był 36-latek, który wygrał własne podanie w dziewiątym gemie i wyszedł na prowadzenie 5:4.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz