Najsilniejszym punktem w drużynie z Lublina była Natasha Mack, jednak po drugim faulu tej środkowej trener Krzysztof Szewczyk musiał dać jej odpocząć. Kiedy Amerykanka weszła na kolejne 10 minut, dała impuls swojej drużynie do odrabiania strat. Po jej celnych rzutach wolnych poznanianki wygrywały zaledwie 3 punktami (34:31). Kibice w hali spodziewali się najgorszego, jednak do gry ponownie włączyła się Maya Dodson. Agresywna pod tablicami zawodniczka Enea AZS Politechnika Poznań miała do przerwy najlepszą zdobycz punktową -15, i najlepiej zbierała pod tablicami. Po stronie Polski Cukier AZS UMCS Lublin najwięcej „oczek” na swoim koncie miała Natasha Mack – 11. Ta zawodniczka była jednak zagrożona aż 3 faulami po pierwszych 20 minutach, co było poważnym problemem dla trenera Krzysztofa Szewczyka. Oba zespoły grały bardzo widowiskowo i skutecznie, jednak na 15 minut przerwy to Enea AZS Politechnika Poznań schodziła prowadząc 43:35.
Na trzecią kwartę lublinianki wyszły bez środkowej Mack, a na swoje barki zdobywanie punktów wzięła Amerykanka Sparkle Taylor. Rozgrywająca zdobyła 8 punktów z rzędu, jednak wypracowana przed przerwą przewaga Enea AZS Politechnika Poznań nadal się utrzymywała. Tym razem za sprawą Sutton, która poprawiła swoje słabe statystyki z pierwszej połowy (1/7 z gry) i w nerwowych końcówkach akcji potrafiła zdobywać punkty. Nadal swoją wyśmienitą dyspozycję trzymała Pokk i to głównie dzięki ich skutecznym akcjom Enea AZS Politechnika Poznań trzymała 7-punktową przewagę do końca 3 kwarty (59:52). Jednak największym problemem dla trenera Wojciecha Szawarskiego, okazał się 4 faul środkowej poznanianek – Mai Dodson.