Czajka pana Czajki


Czajka, jak na samochód dla dygnitarzy przystało, ma swoją historię. – Poprzedni właściciel chciał przerobić to auto na taksówkę i wymienił silnik na diesla. Taksówkarzem jednak nie został i przez 35 lat ten samochód stał w garażu. Co ciekawe, przez ten czas nic się z nim nie stało. Tylko z jednej opony zeszło powietrze. Już po zakupie ponownie zmieniłem silnik na odpowiednik oryginału z Pontiaca. Oczywiście musiałem też wymienić opony i hamulce, ale to normalne – wspomina. – Kto jeździł w przeszłości tym autem? Były one przeznaczone dla ówczesnych władz i można założyć, że podobnie było w tym przypadku – dodaje. Możliwe, że tym przedstawicielem władz był Zenon Kliszko, najbliższy współpracownik Władysława Gomułki i członek Biura Politycznego KC PZPR z lat 1959-70.– Tak przynajmniej stwierdził pewien pan, którego spotkałem podczas wystawy Retro Motor Show. Poprosił wówczas o otwarcie maski, sprawdził tabliczkę znamionową, po czym spojrzał do swoich notatek i poinformował mnie właśnie o tym fakcie. Ile w tym prawdy, nie wiem – mówi Mieczysław Czajka. Jego auto często można zobaczyć właśnie podczas różnego rodzaju rajdów, wystaw czy też zlotów fanów motoryzacji. – Niestety, w ostatnim czasie, z wiadomych powodów, takich imprez po prostu nie ma. Czasami jednak wyjeżdżam, choćby po to, żeby trochę rozruszać auto. Jazda nim to zresztą coś zupełnie innego niż klasycznym autem osobowym. Czajka to prawdziwa limuzyna, w której może podróżować siedem osób – dodaje.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz