Spokój przed burzą. Po 23.00 na ulicy Roosevelta czekają już służby MPK. Wszystko jest uszykowane, Panowie z drabinami powoli zaczynają zmieniać oznakowanie. Z boku niewielki dźwig też czeka na sygnał do rozpoczęcia prac. Na Kaponierze prawie pusto. Nieliczne samochody, ostatnie autobusy. Pod rondem prawie nie ma przechodniów. Nasze kroki dudnią, kiedy mijamy puste sklepy, porysowane metalowe drzwi, której jeszcze niedawno prowadziły do Muzeum Motoryzacji. Rondo wygląda jak opuszczony dom, tuż przed wyburzeniem. Jeszcze tylko kilka zdjęć i za chwilę nikt już tutaj z poznaniaków nie wejdzie. Za kilkanaście miesięcy będzie to już zupełnie inna Kaponiera.
– Gdzie mamy iść na przystanek, czy jeszcze stąd teraz odjedzie nam autobus – jeszcze nie zaczęla się przebudowa, a ludzie zdezorientowani biegali i szukali miejsca, skąd mogą jechać dalej.
– Usiłowałam zrozumieć nowy rozkład jazdy. Dostałam ulotkę, ale jest absolutnie nieczytelna – słychać wymianę zdań. – NIech będzie ta przebudowa, ale dlaczego nie potrafią tego odpowiednio wytłumaczyć i opisać.
Nieco dalej na Roosevelta ekipy przygotowują się także do zablokowania Pestki. Przez kilkadziesiąt dni nie będzie jeździć swoją trasą.
Juliusz Podolski
Fot. J. Podolski
O Kaponierze więcej:
Po wakacjach może być tylko gorzej!
Zmiany komunikacji w Poznaniu. Wydrukuj, noś przy sobie
