Ulica Gwarna – przystanek wiedeński z problemami


Trudno dziwić się pasażerom oczekującym tramwaju w ulicy Gwarnej, że stoją na jezdni, która jednocześnie od kilkunastu dni jest także platformą tzw. przystanku wiedeńskiego.

To, że pasażerowie nieświadomie łamią przepisy ruchu drogowego, wynika nie tylko z przyzwyczajeń pieszych, nienajlepszego oznakowania przystanku, ale też bardzo małego ruchu pojazdów. Przystanek ten – z podwyższoną platformą, tak by łatwiej można było wejść do tramwaju (zwłaszcza z wysokimi stopniami) lub z niego wysiąść, funkcjonuje w Poznaniu od kilkunastu dni. Jest takim pierwszym w mieście. Z opóźnieniem zbudowany został za duże pieniądze, bo kosztował aż… około 300 tys. złotych.

Przystanek wiedeński przy ulicy Gwarnej swoją kolorystyką nawierzchni „wtopił” się w pobliski chodnik, i stąd u pasażerów taka dezorientacja i nieuwaga, przyczyniająca się do powstawania niebezpiecznych sytuacji. Kierowcy wjeżdżający na platformę muszą więc szczególnie uważać, by nie doszło tam do nieszczęścia. Są też tacy, którzy omijają platformę, jadąc po torach tramwajowych.

Przystanki wiedeńskie w Polsce nie są nowością; funkcjonują w kilku innych miastach z komunikacją tramwajową. Na przykład jeden z przystanków przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi zbudowany został tak, by wyraźnie  użytym materiałem wyróżniał się w sąsiedztwie chodnika. Platforma przystanku podwyższona do wysokości chodnika pokryta została masą bitumiczną, tą samą, jaka jest w jezdni. Są tam progi spowalniające dla samochodów i wyraźne poziome i pionowe oznakowanie informujące, że jest to strefa przystanku.

W Poznaniu są jeszcze plany utworzenia w różnych miejscach kilkunastu przystanków wiedeńskich. Tak ma być m. in. w ul. Kraszewskiego i Dąbrowskiego przy Rynku Jeżyckim. Jak wiadomo, w przeciwieństwie do śladowego wręcz ruchu samochodowego w ulicy Gwarnej, w tych dla Jeżyc centralnych komunikacyjnie miejscach, ruch pojazdów jest bardzo duży. Można sobie wyobrazić, jak zbudowane tam przystanki wiedeńskie nie tylko spowodują jeszcze większe spowolnienie ruchu i dłuższe korki, ale przede wszystkim mogą stworzyć niebezpieczne sytuacje. Właśnie z powodu konstrukcji platformy przystankowej i zachowań oczekujących tramwajów lub autobusów pasażerów.

Zanim więc w Poznaniu powstaną kolejne przystanki wiedeńskie, tym razem w ruchliwych komunikacyjnie miejscach, warto wziąć pod uwagę sytuacje, jakie są w ulicy Gwarnej, a także skorzystać z doświadczeń innych miast.

Jak wiadomo jezdnia w ulicy Dąbrowskiego i Kraszewskiego pokryta jest starą kostką brukową.(niebezpieczną po deszczu i zimą) Trudno wyobrazić sobie, by z niej zbudowane zostały tam przystanki wiedeńskie. Z kolei skonstruowanie platformy przystankowej z „pozbruku” kłócić się będzie z granitowym otoczeniem jezdni i chodników, które mają wartość historyczną. Może więc zastosować rozwiązanie ze wspomnianej Łodzi i w obszarze przystanku pokryć ją masą bitumiczną i antypoślizgowymi materiałami? Warto korzystać ze sprawdzonych rozwiązań.

Planowane w Poznaniu przystanki wiedeńskie (po obu stronach jezdni): ul. Dąbrowskiego i Kraszewskiego – przy Rynku Jeżyckim, Wierzbięcice i Górnej Wildy – w okolicach Rynku Wildeckiego, Różanej, św. Czesława, Kosińskiego oraz Wspólnej; z kolei przy ul. Sielskiej, Kórnickiej, Łąkowej i placu Wiosny Ludów zbudowane mają być pojedyncze przystanki typu wiedeńskiego.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Świątek

1 komentarz

  1. q pisze:

    Przy św. Czesława przystanek „wiedeński” ? Ale wymyślili… Wierzbięcicami jeździ tylko jedna (!) linia tramwajowa, przystanek ma swoją wysepkę – nie widzę tutaj powodu żeby przerabiać cokolwiek.

Dodaj komentarz