Poznańska „Evita” i jej marzenia


Najpiękniejsze i największe realizacje musicalowe w teatrach na całym świecie wymagają nie mniejszych niż ich sceniczny efekt: pracy, talentu i poświęcenia ze strony artystów oraz wielu, również „zakulisowych osób”. Dlatego tak wiele teatrów w Polsce nie podejmuj się realizacji przedstawień o międzynarodowej renomie – tak, pragnęłoby, ale nie ma na to wystarczających środków artystycznych i przede wszystkim finansowych. W wielu aspektach dotyczy to Teatru Muzycznego w Poznaniu, który mimo – przynależnych polskiej kulturze, choć nie będących jej „zasługą” okoliczności – podjął się realizacji marzenia o takim wielkoformatowym musicalu.

Galeria zdjęć z premiery – zobacz tutaj kliknij

Zdjęcia z piątkowej przedpremiery Evity i niedzielnego spektaklu  kliknij tutaj.

Evita 60

Dla naszych Czytelników mamy trzy podwójne zaproszenia na „Evitę”, na 4 października – szczegóły: kliknij tutaj.

„Marzenia”, bo żeby je zrealizować trzeba było zmierzyć się z mało wysublimowanymi zasadami rzeczywistości; podobnie jak Eva Peron, bohaterka musicalu „Evita”, która właśnie marzeniom podporządkowała większość swojego życia i dzięki temu – wyłącznie dzięki temu – przeszła do historii.

W kontekście spotkania ludzkich marzeń ze zdolnością do ich spełniania nie tylko na scenie teatru, jako bardzo wyrazisty komentarz do realiów istnienia kultury w Polsce, jawi się nam musical „Evita”. Jego tegoroczną, poznańską premierę przeżyliśmy 26 września 2015 roku na deskach Teatru Muzycznego w Poznaniu. Musical ten jest pierwszą i obecnie jedyną w Polsce opowieścią o losach tytułowej Evity z oryginalną ścieżką dźwiękową autorstwa najsłynniejszego kompozytora musicalowego na świecie – Andrew Lloyda Webbera, zawierającą piosenki skomponowane m.in. dla Madonny na potrzeby filmu z 1996 roku.

Eva Perón-Duarte z Argentyny…

Evita jest opartą na faktach muzyczną biografią Evy Perón-Duarte – drugiej żony prezydenta Argentyny, Juana Peróna. Jest to najbardziej znane i najczęściej wystawiane dzieło Andrew Lloyda Webbera. Premiera odbyła się w Prince Edward Theatre na londyńskim West Endzie 21 czerwca 1978 roku. Rok później to niezwykłe dzieło pokazano na Broadwayu, gdzie zagrano je 1584 razy! Ogromnym sukcesem okazała się również wersja filmowa w reżyserii Alana Parkera, nominowana do pięciu Oscarów, gdzie w głównej roli wystąpiła Madonna, a partnerował jej Antonio Banderas.

Andrew Lloyd Webber jest twórcą najbardziej kasowych musicali na świecie, takich jak Koty, Jesus Christ Superstar czy Upiór w operze. Spektakl przygotowali realizatorzy, pracujący wcześniej przy musicalu Jekyll&Hyde. Reżyserii podjął się Sebastian Gonciarz, autorem scenografii jest Mariusz Napierała, choreografii Paulina Andrzejewska, a kostiumów Agata Uchman. Kierownikiem muzycznym spektaklu został Piotr Deptuch. Musical przedstawiono w polskim tłumaczeniu Andrzeja Ozgi. Licencji na wystawienie musicalu udzieliła teatrowi firma The Really Usefull Group. Obsada wyłoniona została w drodze castingu, na który zgłosiło się ponad 100 osób z całej Polski.

Eva Perón-Duarte z Poznania…

W tytułową rolę wcielą się na poznańskiej scenie cztery pełne ekspresji uczuć, ale też tajemniczości kobiety: Oksana Hamerska (27 września, Edyta Krzemień, Anna Lasota i Marta Wiejak (25 i 26 wrzesień). Premierowa Eva Peron sprawiała wrażenie jakby w naturalny sposób chciała pokazać siebie – z powodzeniem. Tym samym ustrzegła się w opinii przynajmniej większości krytyków teatralnych i recenzentów przedstawienia, od przypisania jej intencjom powtarzania sukcesów swoich poprzedniczek na scenach innych teatrów. Poznańska Evita potrafiła operować emocjami dumy, odwagi, wzruszenia i kokieterii, tak, że publiczność wierzyła w jej gesty. Roztańczona w nastrojach Evita ukazała też należny swojej scenicznej roli dystans i rozmyślnie obdarzała „jej lud” obietnicami, którym chce się ufać. Można było w pewnej chwili bardzo wiarygodnie poczuć emocje osób zgromadzonych na tym historycznym placu, gdzie Eva Peron wyśpiewała wyznanie „Don’t cry for me Argentina”. Sukces takiego przekazu uczuć ujawniały wielobarwne kreacje gestów zespołu tanecznego, chóru i baletu Teatru Muzycznego.

O tym jak w Poznaniu spełniać marzenia…

Sponsorem głównym premiery była firma Aquanet, która obchodzi w tym roku 150-lecie swojego istnienia; zaś sponsorami: Mercedes-Benz; Solar; Noti (firma przygotowała na potrzeby musicalu m.in. piękny fotel), Finca La luz (firma winiarska). Dzięki dotacjom ministerialnym zakupiono na spektakl dodatkowe światła i instrumenty muzyczne. Bilety wyprzedano już na 17 przedstawień, co w dziejach Teatru Muzycznego w Poznaniu jest ewenementem. Ale to nie koniec marzeń… Teatr Muzyczny myśli o nowej siedzibie, przewiduje nowe premiery, w 2016 roku superprodukcję „Seksmisję”…

Dla naszych Czytelników mamy trzy podwójne zaproszenia na „Evitę”, na
4 października – szczegóły: kliknij tutaj.

Dominik Górny

Fot. Radosław Lak

 

 

 

 

6 komentarzy

  1. trepit pisze:

    Geniale!!!Ludzie my poznaniacy musimy mieć normalny teatr a nie ten zatęchły obskurny buduneczek.Żal aż serce ściska

  2. Bartosz Pierdzibroda pisze:

    Mimo, że w starym obskurnym budynku śmierdziało zapoconymi, często niedomytymi, buchającymi alkoholem współoglądaczami przedstawienia, grzybem, kurzem, zatkaną toaletą a przez nie czyste od dawna okna ledwo przenikał blask księżycowej pełni, nie miałem gdzie zaparkować mojego zdezelowanego, rozklekotanego rowereczka to i tak mi się bardzo podobało i wybiegłem cały w zachwytach!

  3. Poznaniak pisze:

    Wielkie rzeczy od jakiegoś czasu, od momentu kiedy szefem został Pan Kieliszewski, dzieją się w Muzycznym :)

  4. Tadeusz pisze:

    Po prostu rewelacja!!! Fajnie też, że tyle ważnych osób z poznańskiego życia publicznego było na premierze. Kawałek wielkiego świata w Poznaniu :)

  5. Ewa pisze:

    Miałam przyjmnosc oglądać przedpremierową Evitę to niesamowite przeżycie tym bardziej że bilety były moim prezentem urodzinowym od mojego syna. Niestety choroba uniemożliwiła mu pójście na spektakl . Ponieważ Teatr Muzyczny z Poznania dokonał rzeczy niesamowitej wystawiając tak wielkie dzieło na tak małej scenie w dodatku z tak wielkim sukcesem bo gra jest powalająca zdecydowałam się napisać prosząc o bilety dla mojego syna i jego partnerki . To trzeba zobaczyć w Poznaniu ta mała scena stała sie wielka a grający na jej deskach muzycy…. No cóż to najwyższa półka
    Pozdrawiam
    Ewa

Dodaj komentarz