Poznań Open: Środa – dzień nadziei


Dziś na korcie Olimpii Poznań  zupa, drugie danie i deser – nie wiadomo tylko, w jakiej kolejności te delicje zostaną podane na stół. Pardon – na kort centralny. Trzymajmy się zatem programu gier, a korektę w menu zrobimy, gdy będzie już po wszystkim. Zapraszamy na Poznań Open 2013, nad którym patronat medialny sprawuje „Nasz Głos Poznański”.

W pierwszej parze zmierzą się Pablo Carreno-Busta i Guilherme Clezar. Więcej miejsca poświęćmy Hiszpanowi, ponieważ fani, a raczej fanki, okrzyknęły go już następcą Rafaela Nadala. Jeśli jest w tym coś z prawdy, to warto sprawdzić na własne oczy.

Fakty są następujące – w zeszłym tygodniu Pablo skończył 22 lata. Pierwszego przedstawiciela czołowej setki rankingu ATP (Diego Junqueirę, trzy obecności w Poznaniu) pokonał we wrześniu 2011 i na półtora roku zapomniał, jak to się robi. Trzy miesiące temu pamięć wróciła; w tym czasie ofiarami Carreno-Busty padli kolejno Pablo Andujar, Robin Haase, Julien Benneteau, David Goffin i Fabio Fognini (rankingi od 25 do 71). Dzięki tym zwycięstwom Hiszpan awansował z 293. na 123. pozycję.

Jego rywal jest piątą rakietą Brazylii. Urodził się w sylwestra 1992 roku. Bieżącego sezonu karnawałem raczej nie nazwie, ponieważ nie pokonał nikogo prominentnego, natomiast przegrywał z zawodnikami, którzy niekoniecznie byliby faworytami Poznań Open. Wyniku jednak przesądzać nie tylko nie wypada, ale wręcz nie wolno.

Parę numer dwa poprowadzi Bjoern Phau – najstarszy (w tym roku skończy 34 lata) uczestnik turnieju. Kilka zdań o Niemcu napisaliśmy wczoraj, więc wystarczy sięgnąć do kieszeni albo torebki. Jeśli bez powodzenia, to może któryś z sąsiadów na trybunach akurat nie zgubił…

Phau spotka się ze sprawcą największej, o ile nie jedynej, niespodzianki pierwszej rundy. Damir Dżumhur jest jednym z trzech reprezentantów Bośni i Hercegowiny sklasyfikowanych w trzeciej setce rankingu ATP – lepszych tenisistów ten kraj na razie nie ma. Damir ma za to stronę internetową, która – w przypadku wielu graczy nie jest to regułą – nadąża za każdym jego meczem. Webmaster już czeka na dobre wieści z Golęcina.

Guilherme Clezar urodził się w sylwestra, a Grzegorz Panfil, ostatni Polak w turnieju singlowym, w Nowy Rok. W dość długiej karierze wiodło mu się rozmaicie, ale w tym sezonie – słychać takie opinie – gra dobrze jak nigdy dotąd. W każdym razie lepiej, niż sugeruje 377. miejsce w rankingu. Peter Gojowczyk, poniedziałkowy jubilat, jest 165. Nie za często, bo dokładnie raz, Polak wygrywał już z rywalami z pierwszej setki – i to tutaj w drugiej rundzie! – ale smak takiego zwycięstwa już zna.

Gojowczyk nie zna natomiast polskiego, więc chyba nie będzie miał nam za złe, że Panfilowi życzymy co najmniej powtórki z 2008 roku.

Artur Rolak

Dodaj komentarz