Hubert Wołąkiewicz tuż po meczu Lecha z Legią analizował przebieg spotkania, mówił o zwyżce formy, a także chwalił atmosferę na trybunach.
– Remis to chyba sprawiedliwy wynik.
– My możemy się cieszyć z tego jednego punktu, bo patrząc obiektywnie na całe spotkanie, to Legia miała tych sytuacji więcej i to jest nasz minus. Uważam jednak, że w przeciągu całego meczu nie odstawaliśmy poziomem, stwarzaliśmy sobie okazję, ale najlepiej to wyglądało gdzieś do 25 metra przed bramką Legii. Chociaż patrząc na stałe fragmenty w naszym wykonaniu trzeba stwierdzić, że były one groźne i tylko szkoda, że nie udało się żadnego wykorzystać.
– Kibice w Poznaniu mówili ostatnio o tym, że Wasza forma zwyżkuje, ale prawdziwym sprawdzianem miało być to spotkanie z Legią. Twoim zdaniem ta dyspozycja idzie już ostro do góry?
– Myślę, że tak. Najważniejsze jest to, że na treningach jest nas już dwudziestukilku, a nie ośmiu. Wreszcie możemy pracować na pełnych obrotach. Wiadomo, że ten dzisiejszy mecz jest jakimś wyznacznikiem, bo czeka nas teraz kilka spotkań co trzy dni. Lech będzie wygrywał i jestem o tym przekonany.
– Dzisiaj na trybunach panowała chyba atmosfera najlepsza od kilku lat. Zgodzisz się z tym?
– No tak. Wiemy, że mecze z Legią elektryzują cały Poznań i całą Wielkopolskę. Warto dla takich meczów grać, bo kibice zachowali się dzisiaj wspaniale i życzyłbym sobie, żeby taka publiczność zbierała się chociaż co drugi mecz. Mamy w Polsce fajne stadiony, ale wiemy, jaka jest na nich frekwencja.
– Niedługo Lech zagra u siebie z Górnikiem. To będzie okazja do tego, by pokazać się na żywo nowemu selekcjonerowi.
– Nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość. Przed nami jeszcze Jagiellonia, bardzo trudny wyjazd i tam musimy przede wszystkim zdobyć punkty. Dopiero później będziemy myśleli o meczu z Górnikiem.
Co powiedzieli trenerzy po meczu: (kliknij tutaj).
Opinie piłkarzy po spotkaniu: (czytaj tutaj).
Relacja z meczu: (kliknij tutaj).
Damian Smyk
Fot. Roger Gorączniak