Złota Pieczęć Miasta Poznania dla pracowników szpitala im. J. Strusia


– Pandemia to był najcięższy okres w naszym życiu, zarówno pod względem fizycznym i psychicznym – mówił dr n. med. Janusz Rzeźniczak, kierownik pracowni serca i naczyń w szpitalu im. J. Strusia. – Jedna trzecia z nas przeszła już COVID, każdy w jakimś momencie był na kwarantannie. Wszyscy też przeżywamy nadmiarowe zgony – to nie jest łatwe nawet dla doświadczonych lekarzy. Wielu pracowników miało swoje plany związane z rozwojem zawodowym, rezydenci przyszli do nas się uczyć, a trafili na pole walki. To dla nich rok wyrwany z życia – ale jesteśmy lekarzami, wiemy, że to nasze zadanie. Bardzo dziękujemy za tę nagrodę, jest dla nas ważna.

O ciężkiej pracy całego zespołu najlepiej świadczą liczby. Od 16 marca do szpitala zgłosiło się już ponad 18,4 tysiąca pacjentów, a prawie 6,2 tysiąca z nich musiało zostać tam dłużej – obecnie do placówki przy ul. Szwajcarskiej trafiają wyłącznie pacjenci z potwierdzonym zakażeniem i w ciężkim stanie, ale w pierwszych miesiącach pandemii przyjeżdżały tam również osoby, które nie wymagały hospitalizacji. Wszystkich jednak trzeba było poddać testowi na obecność koronawirusa – dzięki specjalistycznemu sprzętowi, który Miasto Poznań kupiło już w pierwszych tygodniach epidemii, w szpitalu przetestowano do tej pory blisko 26 tysięcy osób.

Walka z wirusem nie jest łatwa – pracownicy szpitala im. J. Strusia codziennie stają oko w oko ze śmiercią swoich pacjentów. Częściej jednak pomagają im wrócić do zdrowia – od początku pandemii uratowali ponad 3,8 tysiąca osób, z których wiele leżało już w bardzo poważnym stanie pod respiratorami. Dzięki poświęceniu całego zespołu mogli bezpiecznie wrócić do swoich rodzin.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz