Zasłużone brawa dla Paderewski Festival


„Dziękuję, że dziedzictwo mojej twórczości może być inspiracją dla obecnych czasów a moja osoba tak wyraziście zapamiętana” – znając temperament pianisty i kompozytora, Ignacego Jana Paderewskiego, zapewne w ten sposób mógłby wyrazić się o III edycji Paderewski Festival 2024. To był prawdziwy festiwal emocji, intrygujących rozmów, ciekawych opinii… Trwał od 7 do 12 listopada i objął swoim zasięgiem Poznań oraz Wielkopolskę.

 Paderewski Festival

30 wydarzeń, doborowi artyści, setki melomanów i przedstawicieli opiniotwórczych środowisk m.in.: naukowych, biznesowych, samorządowych, akademickich. Każdy mógł odnaleźć własnego Paderewskiego – takiego, którego najbardziej szanuje, lubi lub w myślach wchodzi w dialog z faktami z życia wybitnego męża stanu… aby słyszeć różne tonacje spuścizny Mistrza.

Odwołując się do konwencji metafory (wielobarwność życia i postaw Ignacego Jana to wręcz sugeruje), duch Paderewskiego nie przyszedł do nas jedynie fraku i w muszce. Dał nam za to koncert, który domaga się bisu – patrząc na reakcje publiczności i zainteresowanie propozycjami kulturalnymi, które wyznaczyły rytm festiwalu.

Wielkopolska Paderewskim stoi…

Obywatel świata, który użyczył swojego nazwiska tytułowi wydarzenia, tym razem odnalazł swój-nasz świat zarówno w Poznaniu jak i w okolicznych miejscowościach, takich jak Jankowice, Wągrowiec, Komorniki, Rokietnica, Skrzynki, Stęszew a nawet Białęgi. W każdej z tych miejscowości był witany z entuzjazmem. To jedna z kluczowych ról festiwalu – aby zaznajamiać z kulturą wyższą różne społeczności, które na co dzień nie muszą mieć do niej dostępu w takim wymiarze, jaki gwarantuje jego organizator – Bona Fide Stowarzyszenie Wielkopolan. Podkreślając sedno współpracy instytucji, warto zauważyć, że festiwal dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca, a także ze środków budżetowych Miasta Poznania i Samorządu Województwa Wielkopolskiego.

Międzynarodową klasę recitali, koncertów, spotkań, wykładów, spektakli… podkreślił patronat honorowy Ambasadora Szwajcarii w Polsce, Fabrice’a Filliez’a. Nie ma w tym przypadku, bo przecież Paderewski spędził w Szwajcarii ponad 40 lat, łącząc aktywność artystyczną z polityczną i charytatywną.

Wirtuozeria idzie w parze z maestrią…

To, co pozostaje akordem braw dla festiwalu to jego program – skoncentrowany na wartości edukacyjnej i oświatowej związanej z odkrywaniem nowych lub mało popularnych wymiarów tożsamości osoby Paderewskiego, jego muzyki oraz „Paddymani”– odnosząc się do musicalu Teatru Muzycznego w Poznaniu – „Virtuoso”. Obcowaliśmy z repertuarem muzyki polskiej ze szczególnym uwzględnieniem utworów mniej znanych oraz rzadziej wykonywanych. Jedną z pereł w naszyjniku nut (tak, zdarzenia festiwalu żyły z sobą w harmonii jak nuty), była premiera płyty, nagranej w lipcu tego roku, w Studio S-1 Polskiego Radia pt.: „Ignacy Jan Paderewski: Complete Songs”, w wykonaniu Marzeny Michałowskiej (sopran związany na co dzień z Akademią Muzyczną Ignacego J. Paderewskiego w Poznaniu) i Małgorzaty Sajny-Mataczyńskiej (fortepian), dyrektor artystycznej festiwalu. Usłyszeliśmy wybrane pieśni w Sali Białej Urzędu Miasta Poznania. Frazowanie i twórcza czułość, którą artystki obdarzyły grane i śpiewane utwory, pozwoliła zasłuchać się w istotę obcowania z kunsztem kompozytorskim Paderewskiego.

Kilkanaście godzin później oklaskiwaliśmy recital chopinowski Hyuk’a Lee w Auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Tak, festiwal dał możliwość przypomnienia dorobku innych polskich kompozytorów – co ważne w aspekcie europejskim. Z kolei konferencja „Paderewski w Szwajcarii” ugościła nas w Muzeum Instrumentów Muzycznych.

Kameralnie nie oznacza, że skromnie…

Kluczem wiolinowym, który otworzył cykl wydarzeń był koncert w Bazarze Poznańskim. Wystąpił kwartet smyczkowy Meccore String Quartet. Wielobarwna paleta dźwięków a zarazem spójność w rozwijaniu materii muzycznej do miana stworzenia z harmonii przestrzeni, były wyznacznikami ich wspaniałego koncertu. Wielu z nas brało udział w recitalach fortepianowych, koncertach kameralnych i występach artystów takich jak m.in.: Dorota Cybulska, Maria Gabryś-Heyke, Reverie Piano Duo, Polish Violin Duo (na gitarę i harfę) oraz Krzysztof Herdzin. Co ciekawe, ten ostatni podzielił swój recital na dwie części. W pierwszej podzielił się autorską wizją utworów Mistrza. W drugiej improwizował dwa tematy, które na jego prośbę – zaproponowała publiczność (m.in. „Rosemary’s Lullaby” Krzysztofa Komedy, która – dla porządku, pierwotnie skomponowała była jako „Sleep Safe and Warm”). Obie części pojednała ekspresja i budowana na bazie jazzujących dźwięków wirtuozeria. Jej efekty mogły być nieoczywiste dla samego pianisty. Herdzin zresztą się do tego przyznał, mówiąc – „zobaczymy, co się zaraz wydarzy”.

A wydarzyło się naprawdę wiele… podczas wszystkich festiwalowych wydarzeń, z których tradycje w liczbie 100 ma na przykład Salon Poezji Anny Dymnej, którego okrągły jubileusz świętowaliśmy w Auli UAM. Wybrzmiały liryki Mickiewicza z muzyką Paderewskiego, który 100 lat temu otrzymał od Uniwersytetu Poznańskiego tytuł doktora honoris causa.

Współpraca dająca efekty…

Sponsorem Festiwalu była Enea S.A. a jego rozmach zaakcentowało grono partnerów takich jak: Teatr Muzyczny w Poznaniu, Powiat Poznański, Fundacja Krzysztofa i Solange Olszewskich, Muzeum Powstania Wielkopolskiego, Muzeum Paderewskiego w Morges, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Fundacja Zakłady Kórnickie, Wydawnictwo Poznańskie, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, IPN Oddział w Poznaniu, Yamaha Music Europe oddział w Polsce, Salony Muzyczne Pasja, Bazar Poznański, VI LO w Poznaniu, Pałac Jankowice, Dwór Skrzynki, MDK w Wągrowcu, Gmina Rokietnica, GOK Komorniki, Gmina Stęszew, Biblioteka Kórnicka PAN, Archiwum Państwowe w Poznaniu, Festiwal Dobrego Słowa, Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania, Astra Coffee&More.

No dobrze, przyznam się… ja też rozpoznałem swojego Paderewskiego. Był bardzo realny i namacalny… w teatrze, filharmonii, Dworze Skrzynki… I choć dedykowany mu festiwal już za nami, pójdę pod Pomnik Mistrza, przed gmachem Auli Nova w Poznaniu. Mistrz chyba już powrócił na cokół… nie śmiałem sprawdzać w trakcie trwania Festiwalu.

Dominik Górny

Fot. Materiały prasowe

Dodaj komentarz