Zapowiedź meczów półfinałowych o awans do piłkarskiej ekstraklasy


– Warta po świetnej rundzie jesiennej rozbudziła oczekiwania. Przyszły wyniki gorsze niż gra, bo poznaniacy cały czas chcieli dyktować warunki, grać atakiem pozycyjnym, ale na ostatniej prostej wrócili na odpowiednie tory. W obu przypadkach spodziewam się meczów zamkniętych. Przewiduję, że swoje zrobią stałe fragmenty. Organizacja gry wszystkich pierwszoligowców jest na dobrym poziomie, więc te starcia sprowadzą się do trzech czynników: indywidualności, doświadczenia, motoryki – tego, kto lepiej wytrzymał trudy sezonu – prognozuje Kobierecki, trener Legii II Warszawa.

Rojek widzi sprawę tak: – Topowy moment, jeśli chodzi o Termalikę, przypadł w okolicach wyjazdowego meczu z Wartą. Wtedy wyglądali na najlepszą drużynę w lidze. Byli rozpędzeni, potem zaczęły się problemy. Od jakiegoś czasu schodzą z tego szczytu. W przeciwieństwie do Warty, która wpadła w dołek formy, lecz wspina się w górę. Kwestie tylko, gdzie te krzywe się przetną. Warcie pomogła obecność w składzie Łukasza Spławskiego. I gdybym miał dawać więcej procent na kogoś z tej pary to dałbym je poznaniakom. Z drugiej strony, suma doświadczeń piłkarzy Termaliki, nawet pod obecność w Warcie Trałki to ogromny atut niecieczan.

Przed barażami nie można pominąć rzeczy absolutnie fundamentalnej, czyli przygotowania fizycznego. Mecze o ekstraklasę pokażą, jaka drużyna lepiej wytrzymała trudy sezonu. – Dla trenerów Warty i Radomiaka ważne jest to, że mogli oszczędzać najlepszych zawodników, nie wystawiając ich w składzie w ostatnim spotkaniu. Przy tak dużej dawce meczów ma to duże znaczenie. Finisz rozgrywek to mały maraton, obciążenie fizyczne jest spore. Przewrotnie jednak na wielkich imprezach zespoły, które przed ostatnim spotkaniem w grupie są pewne awansu i na koniec rywalizacji grają rezerwami, to potem w fazie play-off przegrywają z tymi zaangażowanym w awans do końca – zwraca uwagę Kobierecki.

Rojek: – Gdyby sugerować się wyłącznie jakością kadry, budżetami, ambicjami klubów, to bardziej Miedź i Termalikę widzielibyśmy w ekstraklasie niż Wartę i Radomiaka. Ale to tylko prognozy…

Jakiekolwiek prognozy wyjdą dopiero na boisku. Liczymy więc na ogromne emocje!

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz