Lech sam sobie utrudnił

Pojedynek w Lubinie nie rozpoczął się po myśli Lecha Poznań. Już w 7 minucie Jakub Kamiński sprokurował rzut karny, powalając na ziemię Filipa Starzyńskiego. W tym przypadku młodość przegrała z doświadczeniem. Starzyński umiejętnie wykorzystał błąd 18-letniego pomocnika, a po chwili podszedł do jedenastki i bez przeszkód pokonał van der Harta. Niebiesko-biali musieli odrabiać straty i raptem ruszyli pod bramkę Hładuna. Bombardowanie na bramkę Zagłębia zainicjował Dani Ramirez, strzelając groźnie z dystansu, lecz bramkarz gospodarzy poradził sobie z tym uderzeniem. Zaraz potem bliżej strzelenia gola był Christian Gytkjaer, lecz golkiper rywali popisał się  jeszcze piękniejszą interwencją. Trzecią próbę podjął Karlo Muhar, ale i po niej górą był Dominik Hładun.