Najprawdopodobniej po godzinie 2.25 już go na przystanku nie było. Na policję zgłosiła się para młodych ludzi, którzy przechodzili obok przestanku właśnie o tej godzinie i Michała nie widzieli. O godzinie 2.41 Michał wysłał zdjęcie przez aplikację Snapchat do swojego znajomego. Detektyw Bartosz Weremczuk jest przekonany, że pochodzący z Turku student chciał wrócić do domu. Przed zaginięciem korzystał z aplikacji Jak Dojade. Mężczyzna nie jest z Poznania, nie zna dobrze miasta. Mógł wprowadzić zły adres i w ten sposób trafić na Garbary.