Zabrakło chłodnej głowy, czyli MKS Poznań pomeczowo


Ciekawe widowisko zafundowali licznie przybyłej publiczności piłkarze ręczni Realu Astromal Leszno i MKS-u Poznań. W drugim derbowym pojedynku pomiędzy tymi zespołami lepsi okazali się gospodarze, chociaż przez większość drugiej połowy prowadzili poznaniacy.

mks poznan4

 

Początek meczu był bardzo wyrównany. Wśród miejscowych zabrakło Macieja Wieruckiego i Marcina Giernasa. Zespół ze stolicy Wielkopolski zawitał do Leszna bez Michała Kasperczaka, Piotra Jarosza, Marka Kaczmarka oraz podstawowych bramkarzy: Dariusza Zarzyckiego i Tomasza Soboty. Najbardziej widoczna była absencja tych dwóch ostatnich, bowiem zarówno Bartosz Badowski jak i Paweł Kopczyński na pewno nie zaliczą sobotniego meczu do udanych.

 
W meczu pierwsze skrzypce w poznańskiej drużynie rozgrywali Maciej Tokaj i Rafał Niedzielski. Miejscowych do boju zagrzewali Krzysztof Misiaczyk, Michał Przekwas i Piotr Łucak. Podopieczni Ryszarda Kmiecika tuż przed końcem pierwszej odsłony odskoczyli gościom na trzy bramki (15:12), ale nie utrzymali tempa gry i do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku 15:14 dla leszczynian.
 
Po zmianie stron ponownie do ataku ruszyli miejscowi. Zawodnicy beniaminka na zapleczu Superligi przetrwali trudny okres, a dobra gra w obronie i kilka kontrataków dało im nieznaczne prowadzenie. W 50. minucie meczu po dwóch wykorzystanych przez wspomnianego Macieja Tokaja rzutach karnych było już 27:23 dla MKS-u. Ostatnie 10 minut to już popis gry gospodarzy, którzy skrzętnie wykorzystywali każdy błąd poznaniaków. Kolejny raz ciężar gry na swoje barki wzięli Piotr Łucak i Krzysztof Misiaczyk, a ważne trafienia zaliczyli także Damian Krystkowiak i Eryk Szkudelski. W ekipie Domana Leitgebera zabrakło lidera, który pociągnąłby swój zespół, a przede wszystkim uspokoił emocje. Kilka złych decyzji podjął grający w drugiej połowie na skrzydle Konrad Szczukocki, pomyłki zaliczył Daniel Bartłomiejczyk, a słabiej niż zwykle zagrał Bartosz Przedpełski. Leszczynianie najpierw doprowadzili do remisu, a chwilę póżniej wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.
 
W końcowym rozrachunku Real Astromal Leszno pokonał MKS Poznań 29:28 i umocnił się na siódmym miejscu w tabeli. Poznaniacy zajmują miejsce dziewiąte.
 
Bramki dla MKS-u zdobyli:
 
P. Kopczyński, B. Badowski, M. Tokaj 11, R. Niedzielski 7, D. Komisarek i D. Bartłomiejczyk po 3, Ł. Niedzielak 2, J. Kasperczak i B.Przedpełski po 1, W. Leder, J. Pochopień, J. Perri, D. Nawrocki, M.Cegła
Róża Wachowska

Dodaj komentarz