Osoby biedniejsze i należące do mniejszości m.in. więcej się przemieszają ze względu na swoją pracę, a także robią zakupy w mniejszych, bardziej zatłoczonych sklepach.
Bogatsi tymczasem np. częściej mogą pracować w domu i zamawiać dowóz potrzebnych im towarów.
Zatem ograniczenia odnośnie liczby osób w zatłoczonych zwykle miejscach najbardziej będą chroniły ludzi z mniej uprzywilejowanych grup.
„Ciąży na nas odpowiedzialność, aby stworzyć takie plany otwierania biznesu, które wyeliminują lub przynajmniej zredukują różnice stworzone przez obecne praktyki” – dodaje prof. Grusky. (PAP)
Czytaj także: