Za rozsiewania wirusa odpowiadają głównie wybrane miejsca, np. restauracje


Zdaniem naukowców symulacja może być więc cennym narzędziem w podejmowaniu decyzji o zamykaniu, ograniczaniu działania lub otwieraniu niektórych gałęzi biznesu.

„W zasadzie każdy może użyć tego modelu do zrozumienie konsekwencji różnych decyzji odnośnie ograniczania ruchu ludzi i zamykania biznesów” – przekonuje prof. Leskovec.

Model pokazał jednocześnie, dlaczego – przynajmniej w USA – szczególnie narażone na zachorowanie są osoby należące do mniejszości i o niskich dochodach.

„W przeszłości zakładano, że tego typu różnice wynikają z istniejących wcześniej warunków i gorszego dostępu do opieki zdrowotnej. Jednak nasz model sugeruje, że rozbieżności są napędzane także przez sposób poruszania się ludzi” – wyjaśnia prof. David Grusky, współautor pracy opublikowanej na łamach „Nature” (https://www.nature.com/articles/s41586-020-2923-3).

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz