Wyrok na słynne dęby na łęgach rogalińskich


Niedawno Majątek Rogalin we współpracy z Zespołem Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego dokonał nasadzenia szpaleru około 96 wierzb w bezpośrednim sąsiedztwie słynnego dębu „Orzeł”. Majątek Rogalin Sp. z o.o. to spółka, której jedynym wspólnikiem jest Fundacja im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu.

– Zrozumiały i chwalebny jest cel tego nasadzenia, którym, zgodnie z treścią informacji udostępnianych przez powyższe instytucje, jest odtworzenie zadrzewienia i spełnienie roli ekologicznej, jaką jest gniazdowanie reliktowych gatunków ptaków i owadów – uważa Dorota Rychlewska-Serwa, fotograf z wykształceniem geograficznym i artystycznym. – Jednak trudno jest zrozumieć, dlaczego przy okazji wydano niejako wyrok na wzbudzający respekt dąb „Orzeł”, który jest niemym ostańcem pamiętającym setki lat historii, jakie przeżyło to drzewo. Dlaczego zdecydowano się posadzić szpaler wierzb prowadząc ją przez sam środek łąki, zaledwie kilka metrów od „Orła”? Wierzby są piękne i potrzebne, ale dlaczego akurat w tym miejscu? Z biegiem czasu zasłonią one szlachetne dęby i zupełnie zdewastują magiczny krajobraz, który przyciągał tutaj artystów. Nie przekonuje nas argument o odtworzeniu historycznego zadrzewienia. Dotarliśmy do osób, które twierdzą, że w tym miejscu nie było wierzb. Owszem, rosły one nad Wartą, ale nie przy dębach. Hrabia Raczyński również miał owce, około 1000 sztuk, ale nie stawiał żadnych szpalerów wierzb przy dębach. Za to dbał bardzo o dęby zlecając plombowanie dziur w pniach za pomocą cementu.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

1 komentarz

  1. Zapraszamy do współpracy wszystkich, dla których zachowanie takich unikatowych krajobrazowo miejsc ma znaczenie na naszą grupę na fb. Każda chętna osoba do wsparcia się przyda.

Dodaj komentarz