Kapitan poznańskiego Lecha zapowiada, że ciężka praca podczas okresu przygotowawczego musi zaowocować wynikami w europejskich pucharach: – Chcemy zmazać tę plamę z poprzednich lat. Jesteśmy teraz mocniejszym zespołem – zapewnia Hubert Wołąkiewicz.
Piłkarze Lecha trenują jeszcze w Poznaniu, ale od poniedziałku wyjeżdżają do Opalenicy, by tam poprzez ciężką pracę przygotować się do nowego sezonu. Czasu na treningi nie ma jednak za dużo, bo już 17 lipca „Kolejorz” włącza się do rozgrywek Ligi Europy. Lechici wiedzą, że tym razem nie mogą zawieść swoich kibiców. Czy ciąży im kompromitująca porażka sprzed roku, gdy ulegli litewskiemu Żalgirisowi Wilno? – Na pewno chcemy zmazać plamę po tych dwóch ostatnich sezonach. Do trzech razy sztuka. Teraz przede wszystkim fizycznie i psychicznie jesteśmy mocniejszym zespołem – bez cienia zawahania deklaruje Wołąkiewicz.
Podobnie jak przed rokiem, tak i tym razem Lech nie wyjedzie latem na zagraniczne zgrupowanie. Bazą przedsezonowych przygotowań będzie oddalony o 40 kilometrów od Poznania ośrodek w Opalenicy. – Mamy teraz w Polsce takie warunki, że nie warto wyjeżdżać gdzieś za granicę. Zgrupowanie w Wielkopolsce ma dużo plusów. Dobrze dla nas, bo jedziemy niedaleko domów. Świetnie też dla kibiców, bo bez problemów mogą przyjechać na sparingi – wylicza kapitan zespołu.
„Kolejorz” jeszcze przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu sprowadził do klubu trzech nowych zawodników. Według „Żaby” przebudowa drużyny nie jest konieczna, a nowi piłkarze wkomponują się w zespół: – To gracze starannie wyszukani przez sztab szkoleniowy po to, by wzmocnić zespół. Każdy z nich coś nowego wniesie i z tego trzeba się cieszyć. Obyśmy teraz unikali kontuzji, żebyśmy mogli trenować w grupie ponad dwudziestoosobowej. Zaczyna się walka o skład – tłumaczy 28-latek, który w zeszłym sezonie był podstawowym obrońcą Lecha i wystąpił łącznie w 33 meczach.
Wołąkiewicz zapewnia też, że niezmienne pozostają cele stawiane sobie przez zespół: – W Lidze Europy chcemy dojść do fazy grupowej. A w kraju? W końcu utrzeć nosa Legii. Walczymy o mistrzostwo Polski.
Damian Smyk