– Wszystko boli, ale jestem zadowolona. To jest cudowny bieg. Nie było planu, po prostu stwierdziłam: niech mnie niesie. I poniosło. Wings for Life World Run to bieg z cudowną atmosferą. Dla mnie, jak pewnie dla każdego startującego, dodatkową motywacją jest szczytny cel, czyli wspieranie badań nad przerwanym rdzeniem kręgowym. Jeśli możemy pomóc choć jednej osobie, to warto. Oczywiście wrócę za rok, w tym biegu, jak pobiegniesz raz, to już na pewno wracasz. – komentowała po biegu Joanna Jóźwik.
Mimo dobroczynnego charakteru, Wings for Life World Run to także ogromne emocje sportowe. Uczestnicy biegów stacjonarnych rywalizowali z biegaczami z aplikacją w ramach jednego globalnego rankingu. 9. edycję Światowego Biegu wygrali Nina Zarina (USA // 56 km) i Jo Fukuda (Japonia // 64,43 km). Japończyk uciekał przed wirtualnym Samochodem Pościgowym
i do ostatnich sekund walczył o globalne zwycięstwo z Polakiem Dariuszem Nożyńskim, który ostatecznie zajął drugą lokatę.
– Nie jestem jedynym zwycięzcą w Polsce. Wszyscy wygraliśmy. Publiczność też była w tym roku wspaniała. Przyspieszałem, bo te emocje mnie niosły. W trudnych chwilach powtarzałem sobie: Dariusz, ty nie masz żadnych problemów. Chwilowe zmęczenie miało się nijak do tego, co czują osoby trwale unieruchomione z powodu urazu rdzenia kręgowego. Wierzę, że dzięki wspólnemu wysiłkowi uda się wynaleźć coś, co pozwoli dać nadzieję osobom z niepełnosprawnościami. – powiedział zwycięzca biegu w Polsce Dariusz Nożyński.