Warta skrzywdzona?!


Warta Poznań na własnym boisku uległa Wiśle Kraków 0:1 (0:0) po dobitce z rzutu karnego strzelonej przez Genkova. Zieloni rozegrali bardzo dobre spotkanie momentami całkowicie spychając do obrony Białą Gwiazdę. Nie bardzo było widać na boisku, która drużyna gra w wyższej klasie rozgrywkowej. 

 

Wisła po meczu z Pogonią Szczecin miała olbrzymie pretensje do sędziego. Jak mawiają słowa starej piosenki kabaretu Elita „bilans musi wyjść na zero”. Tym razem sędziowie byli bardziej przychylni dla Wisły. Co prawda nie uznał sędzia drugiego gola dla Wisły. Boguski strzelił z karnego w słupek i następnie dobił do bramki, czego nie mógł zrobić w myśl przepisów bowiem trafił w słupek, a piłka nie dotknęła innego zawodnika. To jednak w ostatnich minutach dwie kontrowersyjne sytuacje rozstrzygnął na korzyść Wisły. Komentujący dla Orange Sport to spotkanie Andrzej Iwan, był piłkarz Wisły, po przeanalizowaniu powtórek przyznał, że sędzia powinien podyktować rzut karny za rękę w polu karnym oraz rzut wolny pośredni z 10 metrów na wprost bramki po kopnięciu  Magdziarza w głowę. Czasu nie da się odwrócić, a po tak dobrym meczu szkoda, ze Warta nie zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Trener Czesław Owczarek po meczu z Wisłą Kraków nie ukrywał, że jego zdaniem wynik spotkania wiąże się z katastrofalnymi pomyłkami arbitra – podzielił tym samym stanowisko samych piłkarzy jak i kibiców.

– Nie mieliśmy problemów z płynnością gry, z przechodzeniem z obrony do ataku. Przez 90 minut walczyliśmy o awans do następnej rundy. Szkoda tylko, że decyzje sędziego wpłynęły na przebieg meczu, a na pewno i na wynik. Cóż, widocznie nie dane było Warcie, żeby sędzia odgwizdał ewidentny rzut karny. Widocznie kolor czerwony był bardziej wyrazisty niż biały. Chyba nasze stroje za bardzo zlewały się z kolorem krzesełek – mówił rozgoryczony szkoleniowiec Warty. Oby zdarzenia losowe, które decydowały o dzisiejszym awansie, nas omijały. Na pewno do jutra będziemy żyć tym pucharem i kontrowersyjnymi sytuacjami. Zagraliśmy dobrze, to nas cieszy – podsumował nasz trener.

Warta Poznań 0-1 Wisła Kraków
Cwetan Genkow 56

Warta: 12. Adrian Lis – 14. Grzegorz Bartczak, 3. Daniel Ciach, 13. Adrian Bartkowiak (86, 19. Maciej Mysiak), 6. Rafał Kosznik – 7. Tomasz Magdziarz, 17. Artur Marciniak, 8. Łukasz Grzeszczyk, 10. Wojciech Trochim, 23. Michał Jakóbowski (72, 9. Krzysztof Bartoszak) – 18. Bartłomiej Pawłowski.

Wisła: 12. Michał Miśkiewicz – 22. Marko Jovanović, 33. Michał Czekaj, 3. Gordan Bunoza, 55. Jan Frederiksen – 23. Daniel Sikorski, 2. Kew Jaliens, 28. Cezary Wilk, 5. Maor Melikson (64, 31. Romell Quioto), 42. Michał Szewczyk (74, 9. Rafał Boguski) – 8. Cwetan Genkow (90, 34. Alan Uryga).

żółte kartki: Bartczak, Jakóbowski, Kosznik, Ciach, Bartkowiak, Trochim – Wilk, Szewczyk.

sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).

W 56. minucie Maor Melikson (Wisła) nie wykorzystał rzutu karnego (Adrian Lis obronił). Genkov zdobył bramkę po dobitce.
W 77. minucie Rafał Boguski (Wisła) nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił w słupek).

Pierwsze mecze 1/4 finału odbędą się 23, 24, 30 i 31 października, a rewanże 20, 21, 27 i 28 listopada.

Dodaj komentarz