Warta Poznań zremisowała z Jagiellonią Białystok


Pierwsi okazję do wyjścia na prowadzenie mieli poznaniacy. Najpierw obrońcy drużyny z Białegostoku zablokowali strzał Milana Corryna, a Warta zyskała rzut rożny. Po dośrodkowaniu Adama Zrelaka z narożnika boiska najlepiej do piłki wyskoczył Łukasz Trałka, uderzył silnie głową, ale Pavels Steinbros obronił – piłka zatańczyła jeszcze przed linią bramkową, a goście wyjaśnili sytuację.

Odpowiedź przyszła trzy minuty później. Adrian Lis niezbyt dokładnie wybił piłkę, a strzału na opuszczoną bramkę spróbował Błażej Augustyn. Był bliski szczęścia, bo trafił w poprzeczkę! Bramkarz Warty Poznań miał potem trochę pracy: a to wygarnął piłkę spod nóg Jesusa Imaza (później okazało się, że Hiszpan był na spalonym), a potem obronił strzał Karola Struskiego.

W 26. minucie gospodarze wyprowadzili ładny, szybki atak. Mateusz Czyżycki znalazł na lewym skrzydle Konrada Matuszewskiego, ten dośrodkował w biegu, a Milan Corryn uderzył piłkę głową. Był blisko bramki, ale nieznacznie się pomylił!

Na kolejną szansę na gola czekaliśmy do 42. minuty. Tym razem to rywale długo wymieniali podania, aż wreszcie piłka trafiła w polu karnym do Jesusa Imaza. Gwiazdor Jagiellonii strzelił natychmiast, bez przyjmowania, ale kopnął wysoko nad poprzeczką.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz