Druga połowa rozpoczęła się z kolei fatalnie dla Warty. Jakub Kiełb niefrasobliwie faulował w polu karnym Deiana Sorescu. Sędzia co prawda początkowo dopatrzył się symulowania i dał Rumunowi żółtą kartę, ale po analizie VAR, anulował kartę i wskazał na rzut karny. Adriana Lisa pokonał Łukasz Zwoliński. Poznaniacy jednak szybko ponownie wyszli na prowadzenie za sprawą Macieja Żurawskiego, który strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza gospodarzy. W 65. minucie zieloni mogli zdobyć trzeciego gola. Z rzutu wolnego znakomicie uderzył pod poprzeczkę Miguel Luís, ale tym razem Kacper Bieszczad fenomenalnie interweniował.
Niestety, w 83. minucie Jean Carlos Silva doprowadził do wyrównania. Mecz do ostatniej sekundy był zacięty, ale wynik się już nie zmienił.
Wartę należy pochwalić za mądrą grę z ogromnym zaangażowaniem. Pozostał nawet lekki niedosyt, bo do pełni szczęścia zabrakło niewiele.
W kolejnym meczu Warta zmierzy się z beniaminkiem – Ruchem Chorzów, 14 sierpnia w Grodzisku Wlkp.