Warta Poznań zmarnowała 2 rzuty karne i przegrała z Rakowem Częstochowa


Pojedynek dwóch rewelacji sezonu zapowiadał się niezwykle ciekawie. Warciarze wybiegli na boisko w mocnym zamiarem dominowania w spotkaniu. Od pierwszych minut ich odważna gra mogła się podobać. W dzisiejszym spotkaniu zabrakło im jednak czegoś, co zwykle było ich największą siłą – skuteczności. W 10 minucie Ivi Lopez pechowo zagrał piłkę ręką w polu karnym, sędzia Krzysztof Jakubik więc podyktował zielonym jedenastkę. Doskonałej okazji na otwarcie wyniku nie wykorzystał jednak Mateusz Kupczak, trafiając futbolówką w poprzeczkę.

Podobna sytuacja powtórzyła się tuż przed końcem pierwszej połowy. Zmienili się tylko odtwórcy ról. Andrzej Niewulis we własnej szesnastce w trakcie wślizgu dotknął piłki ręką i arbiter został zmuszony po raz drugi w meczu wskazać na wapno. Tym razem z jedenastu metrów pokonać Dominika Holca próbował Mateusz Kuzimski. Najskuteczniejszy zawodnik warciarzy okazał się jednak słabszy w pojedynku z golkiperem, który zdołał wybronić jego niezbyt silne uderzenie po ziemi w prawą stronę.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz