W pierwszej wyrównanej odsłonie nie doczekaliśmy się celnych strzałów i wielu sytuacji podbramkowych. Wisła bardzo agresywnie naciskała na gości, którzy mieli duże problemy z utrzymaniem piłki na połowie przeciwnika i w ogóle z dostaniem się w jego pole karne. Z tej części warto odnotować akcję zielonych z 25 minuty. Makana Baku świetnie podał do Zrelaka, ale ten jednak fatalnie skiksował zamiast zdobyć bramkę.
Gospodarze swoją najlepszą sytuację w pierwszej połowie do strzelenia gola stworzyli w 43 minucie, kiedy w pole karne gości wpadł z piłką Yaw Yeboah, ale na szczęście perfekcyjnym wślizgiem popisał się Robert Ivanov. Warta chwilę później mogła objąć prowadzenie, ale minimalnie przestrzelił Aleks Ławniczak po podaniu Łukasza Trałki.
W 52 minucie Warta przeprowadziła składny atak zakończony silnym dośrodkowaniem z prawej strony Jakuba Kuzdry. Piłka przeleciała wzdłuż bramki, lecz żaden z poznańskich zawodników nie zdołał domknąć akcji.
Pierwszy celny strzał w meczu zobaczyliśmy w 54 minucie. Burliga wpadł w pole karne, ograł Kuzdrę, jednak jego strzał odbił Adrian Lis.
Brawo Zieloni, informuję, że Warta Poznań, zapewniła sobie utrzymanie w ekstraklasie.