Warta Poznań – Mieszko Gniezno 3:2 (1:1)


Zespół zielonych częściej atakował, ale to rywale jako pierwsi trafili do siatki. Po strzale Radosława Mikołajczaka piłka odbiła się od Wojciecha Onsorge i zaskoczyła Adriana Lisa. Jeszcze przed przerwą wyrównał Wojciech Fadecki, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę do siatki między jego nogami. Strzelec gola dostał wcześniej dobre podanie od Adriana Cierpki.

Po zmianie stron Warta Poznań miała przewagę, ale na wąskim boisku skuteczniejsze od akcji budowanych wieloma podaniami okazywały się kontrataki po przejęciu piłki. Warta Poznań wyszła na prowadzenie po akcji Łukasza Spławskiego, który wbiegł w pole karne i tak podał do Krzysztofa Biegańskiego, że temu wystarczyło tylko kopnąć do pustej bramki.

Pięć minut przed końcem zespół z Gniezna odpowiedział trafieniem byłego gracza Warty Poznań Miłosza Brylewskiego, który ładnie strzelił w tzw. długi róg bramki bronionej przez juniora zielonych, Patryka Prange. Dwie minuty później wynik na 3:2 ustalił Krzysztof Biegański. Po dobrym zagraniu Roberta Janickiego znalazł się on w sytuacji sam, minął bramkarza i kopnął do bramki.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz