W 14. kolejce II ligi grupy zachodniej poznaniacy wybierają się na Opolszczyznę, by w piątek o godz. 18 stoczyć pojedynek  z miejscową Odrą. Jak wyglądają szansę Zielonych?

Podopieczni Marka Kamińskiego przystępują do tego meczu w roli lidera rozgrywek. 28 punktów na koncie, osiem zwycięstw, cztery remisy i tylko jedna porażka – to robi wrażenie na każdym rywalu. Dodatkowo piłkarze Warty  kontynuują passę sześciu spotkań bez porażki. W niezłej formie jest Rasiak, który zdobywał bramki w trzech ostatnich meczach z rzędu, a ogólnie ma na koncie już osiem trafień. Zieloni muszą jednak pamiętać, że nikt się przed nimi nie będzie przed meczem poddawał i prosił o jak najniższy wymiar kary. To właśnie grę bez pełnego zaangażowania zarzucała zawodnikom z Poznania prezes Izabella Łukomska-Pyżalska po zremisowanym meczu z Ostrovią:  – Jak się gra na 35% możliwości, to meczu się NIE WYGRA ! Dobrze, że chociaż zremisowaliśmy. Szkoda, że przed własną publicznością.

A jak spisuje się Odra Opole? 4 zwycięstwa, 5 remisów i cztery porażki dały im 17 punktów, dzięki czemu piastują 8. pozycję w tabeli. Co ciekawe – jeśli Odra wygrywa, to tylko u siebie. Opolszczanie to typowa drużyna własnego boiska, na którym zdobyli aż 15 z 17 punktów. Obrońcy Warty powinni szczególną uwagę poświęcić Marcinowi Kocurowi. Ten 29-letni napastnik jest najskuteczniejszym strzelcem swojej drużyny z pięcioma golami na koncie.

Historyczny bilans jest zdecydowanie niekorzystny dla poznaniaków. Oba zespoły spotykały się ze sobą dziesięciokrotnie – 5 razy wygrywała Odra, trzykrotnie padał remis, a w dwóch meczach górą była Warta. Jednak nie ma co przywiązywać zbyt dużej uwagi do tamtych spotkań, bowiem ostatnie z nich datuje się na… 2009 rok. Dziś Zieloni i ich piątkowi rywale są na zgoła innych biegunach. Czy Warta przedłuży  serię meczów bez porażki? Wywiezienie trzech punktów z Opola to nie lada wyczyn, ale kto, jak nie lider ma punktować tam, gdzie inni sobie nie radzą?

Damian Smyk

Fot. Roger Gorączniak