PRL w Poznaniu? W pewnym sensie tak. A to za sprawą otwartego właśnie przy ul. Żydowskiej 4 Muzeum PRL. Celem jego działalności jest przybliżenie realiów życia codziennego w Polsce Ludowej – zarówno osobom, które pamiętają ten czas, jak i młodszym pokoleniom znającym go jedynie z opowieści.
W kilku pomieszczeniach udało się odtworzyć swego rodzaju atmosferę czasów, które są już jedynie historią. Tu moglibyśmy postawić pytanie – A co tworzy atmosferę nie tylko mieszkań, a także otaczającego nas świata? W przypadku mieszkań tych elementów są setki, jeśli nie tysiące. Bo to przecież meble, jakże odmienne od dzisiejszych. Królowały wtedy meblościanki.
Naczynia: talerze, filiżanki, serwisy do kawy, czy herbaty, obrusy, niekiedy wykonane własnoręcznie, szklanki tak rzadko już dzisiaj używane. Dzbanuszki, cukierniczki, pojemniki na przyprawy, sztućce, popielniczki, wszechobecne rodzinne zdjęcia w witrynkach. Co prawda nie było komputerów, ale często na biurkach stały maszyny do pisania. Duże, lub przenośne tzw. walizkowe. Obok stacjonarne, najpierw prawie wyłącznie czarne, potem unowocześnione kolorowe telefony.
W wolnych chwilach czytało się codzienną prasę, także popołudniówki. W Poznaniu był to Ekspres Poznański.
Przy stołach siadali ludzie ubrani też nieco inaczej niż obecnie. Na ulicach było podobnie.
Pojawiały się już wtedy urządzenia elektryczne, suszarki do włosów, lokówki, żelazka do prasowania. W kuchni pojawiały się lodówki, prodiże do pieczenia ciast. Na wycieczkę można było zabrać ze sobą przenośne radio tranzystorowe np. „Koliber”.