Gdyby zapytać Polaków – przedstawiciele jakiej instytucji cieszą się największym społecznym zaufaniem, to zdecydowana większość odpowiedziałaby, że… strażacy i nie wzbudziłoby to zapewne niczyjego zdziwienia. Taka sytuacja trwa bowiem od bardzo wielu lat. Ciekawe jest też to, że nie dotyczy to jedynie Polski.
Można śmiało powiedzieć, że punktem przełomowym w postrzeganiu strażaków na świecie były tragiczne wydarzenia z 11 września 2001r. kiedy zaatakowane zostały dwa bliźniacze budynki World Trade Center w Nowym Jorku. Podczas akcji ratunkowej to właśnie strażacy wykazali się wtedy największą odwagą i poświęceniem. Jak w każdą rocznicę tak i w tym roku odbyły się w USA uroczystości związane z tym smutnym wydarzeniem. Uroczystości podczas których oddano hołd wszystkim strażakom, a szczególnie tym którzy zginęli wtedy niosąc pomoc uwięzionym ludziom w World Trade Center.
Dlaczego o tym piszę? Otóż w sobotę10 sierpnia mieliśmy okazję po raz kolejny spotkać się ze strażakami w stolicy Wielkopolski na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich.. A jak zawsze swego rodzaju motorem napędowym całego przedsięwzięcia są Ochotnicze Straże Pożarne. To swego rodzaju fenomen. Fenomen nieporównywalny z innymi społecznymi działaniami w naszym kraju.
Jak bardzo trzeba kochać nie tylko to co często wykonuje się bezinteresownie, ale także jak bardzo trzeba kochać życie i ciężką pracę. Myślę, że ci z Państwa, którzy nigdy na tym zlocie nie byli nie do końca zrozumieją te słowa. Natomiast stali bywalcy na pewno z taką oceną się zgodzą. Bo oto znów mogliśmy zobaczyć całą rzeszę dumnych, ale jednocześnie skromnych ludzi, pasjonatów i entuzjastów zarazem, strażackiego fachu. Bo iluż godzin, dni, miesięcy ciężkiej pracy potrzeba by niektóre z tych zabytkowych pojazdów, bo i takie na zlocie co roku się pojawiają, nadal mogły pełnić swoją funkcję. A z kolei ile wysiłku trzeba włożyć by niektóre z nich znów przywrócić do życia. O tym najlepiej wiedzą ci, którzy właśnie w takich wozach bojowych zjawiają się na kolejnych zlotach. Natomiast to co pozytywnie zaskakuje, to ogromna liczba młodych, ba, nawet bardzo młodych ludzi, którzy służą, lub są adeptami Ochotniczych Straży Pożarnych w całej Polsce. Proszę tylko nie mówić, że dzisiejsza młodzież jest zainteresowana jedynie sobą i stroni od ambitnych zadań. To zwykłe uogólnienia, które na pewno srodze krzywdzą tych młodych, ambitnych ludzi, których można było w tą sobotę spotkać na terenie MTP. Przyjechali ze swoimi starszymi kolegami, strażakami nawet z odległych miejscowości w kraju. Może to oni są elitą, być może spora grupa zwykłych leniuchów zupełnie ich nie rozumie, ale to tym większy powód do tego by ich wyróżnić. Ach… i jeszcze jedno, ci młodzi entuzjaści to nie tylko chłopaki, bo dziewczyn w tym doborowym towarzystwie, nie brakuje.
A powracając do pojazdów, to zawsze swego rodzaju mix, w którym można znaleźć zarówno super nowoczesne jednostki jaki i te najbardziej leciwe, ale ciągle sprawne pojazdy, niekiedy pamiętające jeszcze lata 60 – te XX wieku. Były też jaszcze starsze konne motopompy. A wśród zabytkowych aut nie zabrakło także lśniących, polskich Jelczy, Starów, Żuków. Trzeba przyznać, że te pojazdy zawsze budzą ogromne zainteresowanie.
Na zlocie pojawili się również ratownicy drogowi i policjanci. To także dobra tradycja, kontynuowana od lat. Na specjalnie przygotowanych stoiskach rozmawiali z najmłodszymi, pokazywali nie tylko swoje pojazdy i specjalistyczny sprzęt, ale także między innymi prezentowali umiejętność niesienia pierwszej pomocy. Zresztą z myślą o najmłodszych przygotowano również bardzo wiele miejsc do zabawy i rozrywki. W sumie ten kolejny, przypomnę już VII Ogólnopolski Zlot Czerwonych Samochodów można nazwać niezwykle udanym, rodzinnym piknikiem.
Myślę, że na koniec należy podziękować tym wszystkim, którzy dołożyli wszelkich starań by udało się zrealizować to kolejne, niezwykłe wydarzenie.
Zatem, do zobaczenie za rok.
Andrzej Błaszczak
Fot. Hieronim Dymalski