Pięć lat więzienia grozi mężczyźnie, który ukradł opla corsę, a następnie porzucił kilka ulic dalej. W aucie uszkodził zamki i stacyjkę. Do zdarzenia doszło w Szamotułach.

Policjanci z Szamotuł zostali poinformowani o tym, że nieznany sprawca ukradł opla corsę. Użytkownik pojazdu, który pożyczył samochód od właściciela, pozostawił go na parkingu po czym odjechał innym środkiem komunikacji do pracy. Po powrocie mężczyzny okazało się, iż opla nie ma w tym miejscu, w którym go zaparkował.

Na miejsce udali się funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego wraz dzielnicowymi z Szamotuł. Policjanci w wyniku podjętych działań odnaleźli skradziony pojazd. Sprawca pozostawił go przy jednej z ulic miasta. Pojazd miał uszkodzone zamki i stacyjkę. Odzyskany samochód trafił do rąk właściciela.

Następnie stróże prawa ustalili mężczyznę odpowiedzialnego za to przestępstwo. Okazał się nim być 30-letni mieszkaniec Szamotuł. Mężczyzna usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu. Za to przestępstwo polskie prawo przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.

źródło KWP w Poznaniu