Uzależnienie od chwilówek – pożyczamy na wszystko?


Ludzie pożyczają od zawsze – od rodziny, od przyjaciół, nawet od sąsiada. Kolejne, jeśli chodzi o częstotliwość były kredyty bankowe. Jednak dopiero w momencie, kiedy w naszym kraju pojawiła się branża internetowych pożyczek pozabankowych, można powiedzieć, że pożyczanie wybuchło z pełną siłą. W końcu to łatwy i przyjemny sposób na to, by w szybkim tempie podreperować swój budżet domowy bez poczucia zażenowania.

Closeup portrait smiling woman in red dress with credit cards in one hand and cash in other isolated on a white background

Niestety, najczęściej pożyczanie to konieczność, bez której trudno byłoby pokryć nagłe wydatki, sfinansować leczenie nieoczekiwanej choroby czy pokryć koszty wypadku. Wszechobecny konsumpcjonizm zmierza jednak do tego, by pożyczanie stało się nałogiem, szczególnie dla osób, które nieumiejętnie zarządzają swoim budżetem domowym i niejednokrotnie pożyczają na rzeczy, których nie potrzebują. Polacy najczęściej pożyczają na święta – jak przedstawia portal twojapierwszachwilowka.pl, wyniki mogą być zatrważające. Lwią część stanowią także wydatki na wakacje, sprzęty elektroniczne i domowe, a zdarza się, że pożyczamy tylko dla pożyczania.

Czy to już uzależnienie?

Groźną konsekwencją pożyczania bez potrzeby jest spirala zadłużenia, której przerwanie jest tak samo trudne jak samo uświadomienie sobie nałogu i wygranie z nim. Według niektórych specjalistów (także finansowych), jedynym wyjściem jest pomoc psychologa. Początki, tak jak w każdym uzależnieniu, są niewinne: najpierw 500 złotych na niespodziewanie wysoki rachunek za prąd lub ogrzewanie. Potem tablet, prezent na urodziny dla żony, weekendowy wyjazd nad morze… Spłata takiej chwilówki trwa, nomen omen, chwilę. Szybkość i łatwość zaciągnięcia pożyczki sprawia, że z czasem taka pożyczka może zacząć być liczona jako część miesięcznego budżetu. Wtedy zaczyna się problem.

Chwilówki jak hazard – profil pożyczkoholika

Jak twierdzą psychologowie, hazard jest dla osób uzależnionych sposobem realizacji potrzeb – takich jak rywalizacja, odprężenie, hobby, miłe spędzanie wolnego czasu, chęć osiągnięcia czegoś. Wskazują także, że objawy uzależnienia od hazardu, jak i uzależnienia od pożyczek wyglądają bardzo podobnie, a na pewnym etapie nawet tak samo.

Tak samo jak hazardzista, którego zakładów bukmacherzy nie chcą już przyjmować, osoba uzależniona od pożyczek zaczyna szukać firmy, która nie odmówi mu udzielenia pożyczki pomimo jego kiepskiej sytuacji finansowej. Zazwyczaj wybiera więc firmy nowe, małe, czasami niewiarygodnie i – przede wszystkim – bardzo drogie. Za każdym razem tłumaczy także, że to już ostatnia pożyczka, taka, która pozwoli mu spłacić wszystkie wcześniejsze zaległości. Co więcej, wierzy w to, że każda kolejna pożyczka jest idealnym rozwiązaniem dla jego problemów i może zrobić wszystko, by taką pożyczkę dostać. Nawet, jeśli miałoby to być oszustwo, np. zaciągnięcie pożyczki poprzez wykorzystanie innej osoby. Często dochodzi także do sytuacji w której pożyczkobiorca odrzuca inne sposoby na rozwiązanie swojej sytuacji, takie jak znalezienie dodatkowej lub lepiej płatnej pracy czy dorywczego zajęcia. Wydaje mu się, że wyższe dochody nie będą rozwiązaniem lepszym niż kolejna pożyczka.

Uzależnienie nie jest selektywne

Powyższy przykład jest oczywiście trochę przejaskrawiony i dotyczy bardzo zaawansowanego stadium uzależnienia. Takie przypadki nie zdarzają się często, ale się zdarzają i są o tyle niebezpieczne, że mogą dotyczyć każdego.

Według statystyk, nie ma specjalnych grup ryzyka, bardziej niż inne podatnych na uzależnienie od chwilówek i nie łatwo jest osobę uzależnioną rozpoznać na pierwszy rzut oka. Choć może się wydawać, że takie uzależnienie najczęściej wynika z chronicznie kiepskiej sytuacji finansowej, statystyki mówią co innego. Bardzo dużą część osób uzależnionych stanowią osoby wysoko sytuowane, zarówno jeśli chodzi o wykształcenie, pozycję zawodową, jak i zarobki. Ponadto, uzależnienie w równym stopniu dotyczy wszystkich grup wiekowych, które są uprawnione do wzięcia pożyczki, a także w prawie równym stopniu – płci. Ten ostatni podział przesuwa się minimalnie na niekorzyść kobiet, które stanowią niewiele ponad połowę uzależnionych. Dowodzi to, że ponadprzeciętna skłonność do pożyczania zależy przede wszystkim od osobistych predyspozycji i charakteru.

Pożyczać czy nie pożyczać – oto jest pytanie

Podstawową zasadą, jaką powinien kierować się pożyczający jest to, by każdą kolejna pożyczkę zaciągnąć dopiero po spłacie poprzedniej. To złoty środek, jeśli chce się zachować płynność finansową bez potrzeby martwienia się o jutro. W końcu pożyczki nie są niczym złym, a w wielu sytuacjach przychodzą z ratunkiem, niejednokrotnie pomagając wyjść z dołka finansowego lub pomóc uporać się z koniecznością większych niż zazwyczaj wydatków – np. podczas wspomnianych wcześniej świąt. Najlepiej w takim razie pamiętać o tym, iż chwilówka została stworzona z myślą właśnie o takich sytuacjach, a nie jako „dodatkowa miesięczna pensja”.

Dodaj komentarz