– W szatni jest złość, każdy z nas chciał uczynić ten krok naprzód i zbliżyć się do grupy, która jest przed nami w tabeli – dodał szkoleniowiec. – Na boisku zostawiamy serce i zdrowie, Bartosz Kieliba kończył mecz z rozciętym łukiem brwiowym, z kolei Michał Jakóbowski ma problemy z mięśniem dwugłowym. Na pewno musimy przygotować się lepiej do następnego meczu pod kątem ofensywy.
Niemoc strzelecka to nasz jedyny problem. Poradziliśmy sobie z defensywą, bo Stal Mielec zdobywała wcześniej bramki w każdym meczu. Mimo, że trenujemy więcej, bo ofensywni zawodnicy ćwiczą też indywidualnie i robimy wszystko, żeby w ataku być bardziej skutecznym, to w meczu nie widać tej różnicy. Ale głowa do góry, nie widzę innej drogi, jak dalsza praca nad poprawą skuteczności.
Czytaj także:
Warta Poznań nie wydostaje się ze strefy spadkowej. Bezbramkowy remis ze Stalą Mielec
źródło www.wartapoznan.pl