Tramwaje w trójkącie


Pół wieku temu, w kwietniu 1965 roku w ulicach: Sczanieckiej i Bogusławskiego zbudowano nietypową w Poznaniu końcówkę tramwajową. Był nią trójkąt torowy, nazywany też nawrotnym – manewrowy unikat w komunikacyjnych dziejach komunikacji tramwajowej Poznania.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przypatrując się zdjęciom archiwalnym jak i współczesnym zwraca uwagę odmienny „klimat” ulic Sczanieckiej i Bogusławskiego – sprzed pół wieku i z 2015 roku. Tamte ulice – senne, niemal bez aut, za to z bujnymi drzewami i urokiem dawnych tramwajów. Dziś nieczynne tory tramwajowe wszędzie zapełniają parkujące samochody. I – niestety – niemal brak zieleni!

Jadące ulicą Sczanieckiej (w kierunku ul. Jarochowskiego) wagony skręcały w ulicę Bogusławskiego, a następnie tyłem zawracały, by z początkowego przystanku przy wspomnianej ulicy Sczanieckiej wyruszyć w trasę. Tę trójkątną końcówkę miały dwuwagonowe tramwaje linii „11” jadące na Winiary i „14” – na Starołękę.

O zbudowaniu w tym miejscu takiej technicznie końcowej trasy zdecydowały okoliczności. Tramwaje linii 11 i 14 (kursujące z częstotliwością co 12 – 15 minut) zawracały dotychczas w zajezdni przy ulicy Palacza, czym utrudniały pracę pracownikom tamtejszych warsztatów. Natomiast, sytuacja ponownego utworzenia końcówki na tzw. mijance w ulicy Szczanieckiej (tuż przy skrzyżowaniu z ruchliwą ulicą Głogowską) nie wchodziła w grę – ze względu na zachowanie bezpieczeństwa pieszych i pojazdów. Wprawdzie do 1963 roku miały tam początkową i końcową trasę tramwaje linii 17 i 18, ale we wspomnianym roku – po zmianie układu komunikacyjnego – przytoczone linie przestały tam jeździć. Zdarzało się bowiem, że podczas manewrowania odczepiony i źle zabezpieczony wagon na pochyłej jezdni ul. Sczanieckiej zjeżdżał w kierunku skrzyżowania z ul. Głogowską, czym zagrażał pieszym, kierowcom i pasażerom.

Trasa do PeWuKi

Po tych zmianach, przez półtora roku ul. Sczaniecką nie jeździły tramwaje. W 1965 roku poznański przewoźnik – MPK zdecydował się jednak przywrócić ruch tramwajów w ulicy Sczanieckiej, z utworzeniem przystanku początkowego i końcowego kilkaset metrów dalej – w pobliżu ul. Jarochowskiego. Tym samym przywrócona została w ulicy Sczanieckiej trasa tramwajowa, która funkcjonowała w latach 1928 – 35, a zbudowana była jeszcze przed otwarciem w 1929 roku Powszechnej Wystawy Krajowej. Tramwaj w ulicy Sczanieckiej poprowadzony został aż do terenów obecnego parku Kasprowicza, gdzie zbudowana została pętla z przystankiem dla odwiedzających tereny wystawowe i rozrywkowe PeWuKi. Pojechały tam wozy linii 5 (do ul. Wielkiej) i „12” (na Stary Rynek) Poznańskiej Kolei Elektrycznej – tak nazywała się wówczas firma zarządzająca poznańskimi tramwajami, a także trolejbusami i miejskimi autobusami. Po zamknięciu wystawy tramwaje linii 12 przestały kursować, ale zachowana została trasa dla linii 5, która jednak została skrócona do wspomnianej mijanki w sąsiedztwie ulicy Głogowskiej. Od niej, wzdłuż ulicy Sczanieckiej do ul. Jarochowskiego, trasa tramwajowa w 1935 roku została zamknięta, a tory i sieć trakcyjna zdemontowane.

W latach ostatniej wojny (1939-45) niemiecki okupant nie zdecydował się na odbudowanie trasy, ale zachowana została wspomniana mijanka, z której odjeżdżały w stronę pl. Wielkopolskiego tramwaje przywróconej linii 12. Po wojnie, i po kolejnej reorganizacji komunikacji tramwajowej z ul. Sczanieckiej kursowały przez kilka lat (do 1951 r.) w stronę Jeżyc tramwaje linii 10, a potem – po kilkuletnim zamknięciu mijanki w ul. Szczanieckiej – zastąpiły je od 1957 r. wspomniane linie: 17 (kursująca wówczas do pl. Wielkopolskiego) i 18 (do Junikowa). Trasa „dziesiątki” natomiast wydłużona została do Górczyna.

Niebezpieczne cofanie

Po raz ostatni tramwaje pojechały ul. Sczaniecką do trójkąta nawrotnego w ul. Bogusławskiego z początkiem stycznia 1973 roku. Wówczas tramwaje linii 11 pojechały do Górczyna (trasa „czternastki” wydłużona została z końcem grudnia 1970 r. – kursowała przez ul. Głogowską, Reymonta, Grunwaldzką do pętli przy Bolkowickiej). O zaprzestaniu użytkowania trójkąta nawrotnego zdecydowało nie tylko wydłużenie tras wspomnianych linii, ale także i to, że mało bezpieczne stało się zawracanie tramwajów na wspomnianej krzyżówce – już wówczas większy był ruch samochodów, także i na łazarskich ulicach. Obsługa nie składała się już w tamtych czasach z motorniczego i konduktorów (tak, ci sprzedawali bilety jeszcze w latach sześćdziesiątych w każdym wagonie), którzy pomagali także prowadzącemu tramwaj m.in. przy cofaniu, czy przekładaniu zwrotnic, albo zamykaniu nieautomatycznych wówczas drzwi. Manewrowanie tramwajem przyciągało uwagę przechodniów; niezapomniany był zwłaszcza głośny dźwięk metalowych kół dwuosiowych „enek”, które toczyły się na zakręcie torów, a także dzwonki, które oznajmiały przed ruszającym i cofającym się tramwajem. Ten urok – niestety – na przeminął.

Po zamknięciu trasy w ul. Sczanieckiej i Bogusławskiego jeszcze przez wiele lat w jezdni wbudowane były tory tramwajowe. Dla miłośników komunikacji atrakcyjne były zwłaszcza rozjazdy na skrzyżowaniu tych ulic. Dziś po tej uroczej trasie niewiele zostało śladów.

Trójkąty na Sołaczu i Gajowej

Warto dodać, że w Poznaniu, po zlikwidowaniu trasy tramwajowej do Golęcina (w listopadzie 1974 r.) i po kilkumiesięcznym zawieszeniu kursowania tramwajów na Winiary – w związku z budową kolektora i nowej trasy tramwajowej do ul. Piątkowskiej, trasy tramwajów linii 9 i 11 w marcu 1977 r. skrócone zostały do Sołacza. I tak, jak to było na Łazarzu, w sąsiedztwie skrzyżowania ul. Wojska Polskiego z ulicą Wołyńską, na placu, blisko siedziby ówczesnej Akademii Rolniczej powstał trójkąt nawrotny. Do zbudowania tej tymczasowej końcówki – jak napisał Piotr Dutkiewicz w książce pt. „Tramwaje w Poznaniu” – posłużyły szyny ze zlikwidowanej pętli na Golęcinie. Do tej pory nie wiadomo, co było przyczyną likwidacji tej uroczej trasy, którą poznaniacy masowo jeździli w weekendy na imprezy sportowe na tamtejszym stadionie oraz przechadzki do pobliskiego lasu oraz nad jezioro Rusałka.

Z dawnych trójkątów torowych w użytkowaniu pozostał jeszcze tylko ten na skrzyżowaniu ulic Zwierzynieckiej i Gajowej. Po likwidacji w 2010 r. pobliskiej zajezdni wykorzystywany jest on sporadycznie, np. podczas uruchamianych tramwajów turystycznych. Użytkowany też był w ubiegłym roku czasowo, gdy wyłączony był z ruchu dojazd ul. Zwierzyniecką do Kaponiery. Wówczas uruchomiona została linia 20, która z Gajowej kursowała do Ogrodów.

Tekst i zdjęcia współczesne:

Andrzej Świątek

Zdjęcia archiwalne Jan Kurek / Stowarzyszenia Wirtualny Łazarz

2 komentarze

  1. Maciej Gabriel pisze:

    Zdjęcia archiwalne- to zdjęcia naszego członka Stowarzyszenia Wirtualny Łazarz -p.Jana Kurka i tak powinno być to opisane.
    Zdjęcia te są objęte prawami autorskimi.

Dodaj komentarz