Test: Volkswagen Sharan – luksus dla rodziny


Bezpieczny, funkcjonalny, pakowny, nowoczesny, prosty w obsłudze. Wybierając wymarzony samochodów dla rodziny z dziećmi trzymalibyśmy się właśnie tych kryteriów (kolejność nieprzypadkowa). Postanowiliśmy sprawdzić czy Volkswagen Sharan potrafi im sprostać.

Do testu otrzymaliśmy auto w wersji siedmioosobowej. Jeśli jednak mamy na pokładzie tylko 2, 3, 4 ludzi – nie ma problemu z przeszkadzającymi w bagażniku miejscami. Składanie foteli nie stanowi bowiem żadnego problemu, a po wykonaniu tej czynności uzyskujemy dużą, płaską powierzchnię, pozwalającą zabrać wiele walizek nawet przez pięcioosobową rodzinę. 955 litrów to o około 300 litrów więcej niż na przykład w Skodzie Superb kombi. Niby inny segment, jednak analizując własne potrzeby trzeba porównywać pojazdy różnego rodzaju.

Nie potrzeba fotelika

Jeśli jedziemy w siedmioosobowym składzie (za taką wersję dopłacimy 5510 zł), nawet w trzecim rzędzie jest zaskakująco wygodnie jak na ten rodzaj samochodów. Fotele w drugim rzędzie (osobne fotele, nie ma tam kanapy) możemy śmiało przesuwać do przodu i tyłu, obalać, by zyskać na powierzchni ładunkowej, a nawet wymienić zagłówek na bardziej sprzyjający spaniu (choć jego typowe przeznaczenie jest dla dziecka…).

W drugim rzędzie siedzeń mamy oczywiście do dyspozycji klimatyzację, stoliczki i na każdym z foteli uchwyt ISOFIX. Niestety, mimo że to auto rodzinne, wpiąć fotelik bez „przejściówki” jest naprawdę niełatwo, co wbrew pozorom wcale nie stanowi rzadkości w nowoczesnych pojazdach. Na plus trzeba zapisać opcję podwyższenia siedziska, co mogącą zastępować fotelik lub tzw. „poddupnik” (booster) w przypadku dzieci ważących od 15 do 36 kg. Rozwiązanie zostało sprawnie pomyślane, także dzięki stworzeniu podwyższonego miejsca na nogi dziecka. Luksus kosztuje 1660 zł, ale biorąc pod uwagę jakość wykonania i komfort – warto.

Drzwi przesuwne

Kapitalne funkcjonują boczne drzwi przesuwne, elektronicznie otwierające drogę do drugiego rzędu foteli. Pozwalają one na bezpieczniejsze niż standardowo wsiadanie i wysiadanie, działają na przycisk, więc poradzi sobie z nim nawet kilkuletnie dziecko. Poza tym otworzymy je bez problemu na zatłoczonym marketowym parkingu czy też w innych „trudnych” warunkach. Drzwi dostępne są za dopłatą 3000 zł, lecz sprawdzają się wyśmienicie. Pojazd spodoba się też zapracowanym biznesmenom chcącym na tylnej kanapie podłączyć laptop do zasilania i zrobić co muszą.

Mając pod maską dwulitrowego Diesla o mocy 184 KM można było się spodziewać sporego apetytu na paliwo. Tymczasem jazdę na trasie na dystansie 286 kilometrów podsumowano wynikiem 6,8l/100 km (dane fabryczne 5,1l/100 km). Jadąc kolejne 96 kilometrów „ekologicznie” komputer podładowały wskazał 6,1l/100 km, a po 87 kilometrach w mieście: 7,8l/100 km. Samochód można prowadzić w trybie Comfort, Normal, lub Sport. Do wyprzedzania używaliśmy głównie tego ostatniego i okazuje się, że załadowany van, z czterema osobami na pokładzie może być dynamiczny. Warto też podkreślić wygodę foteli – kilkugodzinna podróż nie wymagała konieczności pójścia na masaż kręgosłupa, choć część z pasażerów to osoby narzekające na tę część ciała.

Sprawdzanie systemów

Skoro bezpieczeństwo wymieniliśmy na pierwszym miejscu warunków jakie ma spełnić Sharan, testowi poddaliśmy też kilka systemów. Układ ostrzegający o tym, że mijany pojazd znajduje się w tzw. martwym punkcie, czyli miejscu, w którym trudno go zauważyć, działa wyśmienicie -czerwone światełko wyraźnie, acz nienahalnie informuje o zagrożeniu. To jeden z najlepszych systemów we współczesnych pojazdach i w Sharanie działał świetnie.

Nieco mniej zaufania mieliśmy do aktywnego tempomatu. Ustawiając prędkość 90 km/h Sharan zawsze zwalniał, gdy pojazd przed nami zahamował czy wręcz się zatrzymał, ale momentami odległości były bardzo niewielkie. Na szczęścicie nic takiego nie nastąpiło, trudno piszemy tutaj tylko naszą subiektywną opinię. Rozpoznawanie znaków drogowych działało poprawnie, zaliczając tylko dwie pomyłki na 71 sprawdzianów. Lane assist, informujący o niezamierzonym przekroczeniu pasa funkcjonował zaskakująco dyskretnie, lecz bardzo skutecznie. I oto chodzi!

Ile to kosztuje?

Na temat automatycznej skrzyni biegów, z opcją łopatek przy kierownicy, napisano już tomy pozytywnych recenzji, nie zamierzamy się tutaj wielce powtarzać. Nawigacja prowadziła do celu prawidłowo –na 5 próba nas nie zawiodła. Pojazd jest długi jednak manewrowanie nie sprawia trudności dzięki jego zwrotności. Choć kamera cofania czy czujniki parkowania będą stanowić bezcenne wsparcie i niemal gwarancję, że nie uderzymy w przeszkodę. Z innych ciekawych opcji warto jeszcze wspomnieć o bezkluczykowym systemie otwierania drzwi – idealnym dla osób roztrzepanych, szukających ciągle kluczyków. Albo też mających zajęte ręce w drogę to auta. Wydatek ponad 2000 złotych nie jest mały, lecz opłaci się.

Na koniec koszty zakupu. Te nie są małe, ale dzięki temu mogliśmy Sharanowi postawić wysokie wymagania. Najtańsza wersja benzynowa z silnikiem 1.4 litra i mocy 150 KM kosztuje według cennika 115 490 zł. Najdroższy Diesel, bez dodatków, ale w bogatej opcji wyposażeniowej Highline – ponad 170 000 zł, a można i wydać na samochód znacznie więcej, np. 220 000 zł jak to miała jedna z testowych wersji. To dużo, lecz wysoka jakość musi kosztować, bo inaczej nie byłaby wysoką jakością…

Tomasz Czarnecki

 

Dodaj komentarz