Tarnovia Basket rozbita w czwartej kwarcie (ZDJĘCIA)


Trzy kwarty wyrównanej walki i ostatnie 10 minut, o których lepiej nie wspominać. Tak w skrócie wyglądało wczorajsze spotkanie Tarnovii Basket z Asseco II Gdynia w 2 Lidze Koszykówki Mężczyzn. Koszykarze z Tarnowa Podgórnego ostatni mecz w 2016 roku przegrali 58:83. Patronat nad Tarnvią Basket sprawuje Nasz Głos Poznański.

 

Młoda drużyna Asseco II Gdynia już na samym początku spotkania pokazała, że łatwo z nią wygrać nie będzie. Najpierw dwukrotnie za trzy punkty trafił Michał Kołodziej, a następnie kolejną trójkę dołożył Aleksander Załucki. Tarnovia Basket błyskawicznie jednak odpowiadała na punkty gości. Skuteczni byli Marcin Eichert oraz Miłosz Sroczyński, a z ławki pozytywny impuls dał Barłomiej Gubernat. Po pierwszej kwarcie Asseco prowadziło więc tylko dwoma punktami (19:17).

Obraz gry nie uległ zmianie w drugiej odsłonie spotkania. Asseco wyszło co prawda na prowadzenie sześcioma punktami (34:28), jednak gospodarze szybko się otrząsnęli i przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę zniwelowali straty do 4 punktów (32:36).

­– Końcowy wynik spotkania jest mylący. To nie było łatwe spotkanie. Do końca trzeciej kwarty ten mecz był całkowicie otwarty. Cieszę się jednak, że nasi młodzi zawodnicy przycisnęli w odpowiednim momencie i wygrali to spotkanie. Tarnovia to nie jest słaby zespół – mówił po spotkaniu trener gości Milos Mitrovic.

Trudno nie zgodzić się z opinią trenera Mitrovica. W trzeciej kwarcie Tarnovia Basket przycisnęła. Punkty zdobywali Gubernat, Antczak i Łukomski, a cały zespół pokazał, że potrafi bronić na odpowiednim poziomie. Gospodarze od stanu 38:46 zanotowali serię punktową 10:1 wychodząc tym samym na prowadzenie 48:47. Gdy wydawało się, że drużyna gospodarzy jest już na prostej drodze do zwycięstwa, coś się w mechanizmie Tarnovii zacięło.

­– Jestem wściekły, że w ten sposób zaprezentowaliśmy się w tym spotkaniu. A przede wszystkim w czwartej kwarcie. Wychodzimy na prowadzenie, gramy dobrą koszykówkę i nagle, krótka przerwa pomiędzy kwartami sprawia, że zapominamy jak trafiać do kosza. Pozostaje mi tylko przeprosić kibiców, że musieli oglądać taką czwartą kwartę w naszym wykonaniu – komentował po meczu trener Tarnovii Basket Tomasz Eichert.

Po wyjściu na prowadzenie gospodarze zupełnie się rozsypali. Zabrakło skuteczności w ataku, gdzieś uciekła koncentracja w obronie. Asseco zdobyło na początku czwartej kwarty 13 punktów z rzędu, a w całej kwarcie aż 36. Center Asseco Łukasz Frąckiewicz bez problemu wymuszał przewinienia podkoszowych Tarnovii i zamieniał je na łatwe punkty z osobistych. Było to symboliczne przypieczętowanie zwycięstwa zawodników z Gdyni. Tarnovia nie podjęła już później walki, a goście tylko powiększyli przewagę.

Ostatnie spotkanie w 2016 roku z pewnością nie należało do najlepszych w wykonaniu Tarnovii Basket. Trzeba jednak pamiętać, że cały rok 2016 warty jest uznania. Najpierw koszykarze z Tarnowa Podgórnego awansowali z trzeciej do drugiej ligi, aby następnie już na półmetku rozgrywek mieć na swoim koncie 7 zwycięstw.

Tarnovia Basket wciąż walczy o play-off. Kolejna odsłona tej walki już w nowym roku. Kolejne trzy spotkania rozegrane zostaną na wyjeździe, kolejno z Gryfem Goleniów, MKK Gniezno oraz Biofarmem Basketem Suchy Las.

Pierwsze spotkanie na parkiecie w Tarnowie Podgórnym odbędzie się natomiast w sobotę, 21 stycznia 2017 roku. Przeciwnikiem będzie SMS PZKosz Władysławowo. Te mecze mogą okazać się decydujące w walce o awans do najlepszej ósemki.

Tarnovia Basket Tarnowo Podgórne – Asseco II Gdynia 58:83 (17:19, 15:17, 14:11, 12:36)

Punkty dla Tarnovii Basket zdobywali: Bartłomiej Gubernat 14, Miłosz Sroczyński 11, Marcin Eichert 9, Rafał Milczyński 7, Damian Antczak 7, Jacek Łukomski 4, Piotr Janowski 2, Kamil Jakubowski 2, Bartłomiej Pawlak 2, Mateusz Kurach 0, Rafał Bartkowski 0

Punkty dla Asseco II Gdynia zdobywali: Michał Kołodziej 17, Aleksander Załucki 15, Kacper Traczyk 14, Łukasz Frąckiewicz 9, Jędrzej Szymański 7, Jakub Szulc 5, Jakub Sadło 5, Kuba Kociołek 4, Mateusz Itrich 4, Kacper Haberka 2, Marcel Korolczuk 1.

Maciej Szulejewski

Fot. Mikołaj Dulęba

Dodaj komentarz