Tamas Kadar: – Wreszcie zaczynamy grać jak zespół


Tamas Kadar zapewnia, że piłkarze Kolejorza po ostatnich czterech dobrych meczach są pewniejsi siebie i z optymizmem patrzą w przyszłość. – Teraz dla lechitów najważniejsze jest zdobycie trzech punktów w sobotnim starciu ze Śląskiem Wrocław – mówi Węgier.

IMG_4314 IMG_4316 IMG_4317

Węgier jest piłkarzem uniwersalnym, a na boisku dobrze spisuje się na pozycji środkowego, ale również lewego obrońcy.

– Najlepiej czuję się na środku obrony, ale jeśli trener wystawia mnie na lewej stronie, staram się tam zagrać jak najlepiej. Mamy mecze co trzy-cztery dni i to normalne, że w składzie są rotacje, więc zawsze chcę jak najlepiej zastąpić Barrego Douglasa, który jest nominalnym i jedynym lewym obrońcą w drużynie – przekonuje Tamas Kadar.

Początek obecnego sezonu nie był najlepszy dla Kadara. Na Węgra spadło dużo krytyki ze strony kibiców i mediów.

– Jestem bardzo krytyczny względem siebie. To normalne, że kibice i media w gorszych momentach mnie krytykują, przecież jestem piłkarzem. Ważne, żeby pamiętać o tym, że popełniony błąd nie zawsze oznacza, że grasz bardzo źle. Po porażce z Basel odmówiłem wywiadów i nie przeglądałem mediów. Starałem się jeszcze więcej pracować i myślę, że udało mi się – uważa lechita.

Lech plasuje się obecnie na 15. miejscu w ligowej tabeli, jednak po ostatnich czterech meczach piłkarze są pewniejsi siebie i z optymizmem patrzą w przyszłość.

– Z każdym meczem czuję się coraz lepiej. Wreszcie zaczynamy grać jak zespół, co z resztą widać na boisku – uważa obrońca Kolejorza i dodaje: – W ostatnich czterech meczach tylko raz zremisowaliśmy i zanotowaliśmy aż trzy wygrane. Dla nas to bardzo ważne. Każdy z nas ma czystszą głowę i jest pewniejszy siebie. Nastawienie każdego z nas jest teraz zupełnie inne na treningach.

Dobra dyspozycja Kadara została doceniona przez selekcjonera reprezentacji Węgier i teraz lechita jest podstawowym obrońcą swojej drużyny narodowej. Już za tydzień podopieczni trenera Bernda Storcka staną do walki o awans do finałów mistrzostw Europy w 2016.

– Musimy rozegrać teraz dwa spotkania barażowe z Norwegami. Cały czas mamy szansę, żeby zagrać na przyszłorocznych mistrzostwach Europy we Francji. Czuję się bardzo dobrze i wiem, że stać nas na awans do tych prestiżowych rozgrywek – kończy obrońca mistrzów Polski.

Fot. Roger Gorączniak

Źródło lechpoznan.pl

Dodaj komentarz