Szulim, Dudek i Chajzer rywalizowali na torze Poznań


22 zawodników rywalizowało w miniony weekend na torze Poznań o cenne punkty w klasyfikacji międzynarodowych mistrzostw Polski w wyścigach samochodowych Volkswagen Castrol Cup 2014. W tym gronie był były bramkarz Jerzy Dudek. Na torze swoich sił spróbowały gwiazdy telewizyjne: Agnieszka Szulim i Filip Chajzer.

Sucho, mokro, safety car, mnóstwo manewrów wyprzedzania – pierwszy sobotni wyścig trzeciej rundy Volkswagen Castrol Cup był pełen emocjonującej akcji. Wygrał Robertas Kupcikas, który popisał się fenomenalnym startem, mimo że ruszał do wyścigu z bardziej mokrej strony toru. Litwin wyprzedził Jana Kisiela i nie oddał prowadzenia aż do mety. To trzecia wygrana Kupcikasa z rzędu.
Poprzednie dwie Robertas odniósł w drugiej rundzie. Na niemieckim torze Eurospeedway Lausitz Kupcikas ustrzelił dublet zwyciężając w obu wyścigach.

Przed wyścigiem tor niemal całkowicie przeschnął, a pogoda nie zwiastowała nadchodzących kłopotów. Wszystkie samochody ruszyły na oponach bez bieżnika, przeznaczonych na suchą nawierzchnię. Na wejściu do pierwszego zakrętu Kupcikas był już przed Kisielem. Dobrze wystartował także Paweł Krężelok. Trzecie miejsce utrzymał Marcus Fluch. Już w połowie pierwszego kółka na tor zaczęły spadać pierwsze krople deszczu, a na drugim okrążeniu rozpętała się już prawdziwa ulewa.
Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Deszcz nie ustawał, więc po 7 okrążeniach sędziowie zdecydowali się przerwać wyścig. Wtedy do akcji przystąpiła ekipa mechaników Volkswagen Racing Polska, którzy sprawnie wymienili opony na deszczowe w 22 pucharowych Golfach i zawodnicy mogli wrócić na tor za samochodem bezpieczeństwa. Safety car zjechał po dwóch okrążeniach i na torze rozpoczęła się fantastyczna walka. Kupcikas od razu odskoczył Kisielowi, który przez resztę dystansu zacięcie go ścigał. Nie sposób zliczyć wzystkich pojedynków i kontaktów, jakie miały miejsce na ostatnich pięciu kółkach. Świetny wyścig pojechała Gosia Rdest. Przekonał się o tym Jeffrey Kruger, którego Gosia wyprzedziła pewnym manewrem na dohamowaniu do drugiego zakrętu. Jeden z wielu pojedynków Steinhofa z Krężelokiem nie zakończył się najlepiej dla tego pierwszego. Zahaczony przez Krężeloka Golf Maćka znalazł się poza torem i krakowianin stracił mnóstwo pozycji. Prawdziwą ozdobą wyścigu był jednak manewr Michała Gadomskiego. Kierowca żółtego Golfa walczył do samego końca i został bohaterem ostatniej akcji. Na finałowym okrążeniu Gadomski świetnie wyszedł z ostatniego zakrętu i na kilkanaście metrów przed metą wyprzedził Gosię Rdest.

Wypowiedzi po 1. wyścigu III rundy:

Krystian Korzeniowski, 4. miejsce:

– Trochę mi zabrakło do tego upragnionego pucharu za miejsce na podium. Musiałem się obejść smakiem. Jednak jutro ruszam z czwartego pola, więc do przeskoczenia będzie mniej zawodników niż dzisiaj. Dobrze, że zmieniono nam opony na deszczówki. Na slickach po zalanym wodą torze nie dało się jechać.

Michał Gadomski, 6. miejsce:

– Na finiszu doganiałem sporą grupę zawodników. Na samym końcu jeden z kierowców z tej grupy pojechał trochę bokiem, co spowolniło całą resztę i mogłem ich dogonić. Ja miałem jeszcze dwa Push – to – Passy, więc na końcu wykorzystałem je do tego, żeby wyprzedzić Gosię. Jestem bardzo zadowolony. Jutro też może padać, bo chyba deszcz mi służy.

Gosia Rdest, 7. miejsce:

– Było bardzo fajnie. Cieszę się, bo w treningach nie wyglądało to tak obiecująco. Było trochę przygód. Żałuję, że nie zrobiliśmy jeszcze jednego kółka na slickach, bo czułam się bardzo pewnie. Pomogło zapewne doświadczenie z wyścigów w Wielkiej Brytanii, gdzie jak wiadomo często pada. Jestem zadowolona z tego, że udało mi się kilka manewrów wyprzedzania.

Jeffrey Kruger, 8. miejsce:

Nie mam zbyt dużego doświadczenia w jeździe po tym torze na mokrej nawierzchni. W zasadzie dopiero w czasie wyścigu mogłem się uczyć jazdy po mokrym Torze Poznań. Starałem się być ostrożny. Myślę, że pojechałem niezły wyścig, choć był ostro. Na ostatnim okrążeniu straciłem pozycję, ale cieszę się z ważnych punktów.

W niedzielę odbył się drugi i zarazem ostatni wyścig 3. rundy Volkswagen Castrol Cup. Błąd, jaki na starcie popełnił Janek Kisiel, otworzył Jeffreyowi Krugerowi drogę do pierwszego triumfu w Volkswagen Castrol Cup. Startujący z pole position Kisiel popełnił minimalny falstart, za co otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową. Jadący za Kisielem Kruger nie mógł zmarnować takiego prezentu.

Jeffrey Kruger ruszał z trzeciej pozycji i już na starcie wyprzedził Marcusa Flucha, więc wszystko wskazywało, że to między reprezentantem RPA a Kisielem rozegra się walka o zwycięstwo. Po karze dla Janka kierowca Golfa z numerem 19 mógł zmierzać do mety niezagrożony.

Najwięcej działo się za tylnym zderzakiem samochodu Krugera. Tam fascynujący pojedynek o drugą pozycję stoczyli Fluch i Kupcikas. Szwed jechał jednak bardzo czysto i dzięki temu lider pucharu nie miał szans na atak i ostatecznie linię mety minął, jako trzeci.

Za tą dwójką obserwowaliśmy zacięte zmagania całej grupy kierowców, prowadzonej przez Krystiana Korzeniowskiego, którego jednak wyprzedził Jonas Gelzinis. Następnie Korzeniowski musiał uznać wyższość Steinhofa. Na kolejnych okrążeniach Krystiana wyprzedzili także Paweł Krężelok oraz Jan Kisiel. Ten ostatni po karze spadł na 10. pozycję, ale wyzwolił w sobie niesamowitą sportową złość. Kisiel rzucił się w szaleńczy pościg za rywalami. Janek opóźniał hamowania, głęboko ciął zakręty i dopadł grupę kierowców przed nim. Na kolejnych kółkach poradził sobie z Jiraskiem i Korzeniowskim, ale Pawła Krężeloka nie udało mu się wyprzedzić. Jerzy Dudek był uwikłany w walkę na końcu stawki i ostatecznie na mecie zameldował się jako 19. Gosia Rdest nie ukończyła wyścigu.

 

źródło: volkswagencastrolcup.pl

Dodaj komentarz