Synowie Emilewicz jeździli na nartach, choć stoki są zamknięte


Jak napisała, wszyscy ponosimy koszty działań mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa.

„Uważam, że decyzje rządu są słuszne i w pełni się im podporządkowuję. Żadnym swoim działaniem nie lekceważę apeli rządu, ani tym bardziej rządowych rozporządzeń. Jeszcze raz podkreślam, że moi synowie trenują narciarstwo alpejskie i przebywali na szkoleniu przygotowującym do zawodów. Jako rodzic i ich opiekun byłam tam z nimi, ale w żaden sposób nie naruszyłam rządowych wytycznych” – głosi oświadczenie Emilewicz.

Zgodnie z wprowadzonymi w grudniu obostrzeniami, do 17 stycznia zamknięte są hotele, ograniczona jest działalność galerii handlowych i stoków narciarskich. Ponadto obowiązuje możliwość działania restauracji i barów tylko dla zamówień na wynos. Te i inne obostrzenia zostały w poniedziałek przedłużone do 31 stycznia. (PAP)

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz