Symfoniczna zaduma w Teatrze Wielkim


Na kanwie znakomitego koncertu chciałbym poczynić kilka uwag na temat ożywienia życia muzycznego w metropolii nad Wartą. Teatr Wielki ma wielkie zasługi w zakresie krzewienia symfoniki w Poznaniu. W okresie przedwojennym lukę życia koncertowego miasta, jaką stanowił brak stałej orkiestry symfonicznej, wypełnili instrumentaliści orkiestry operowej, powołując do życia w 1924 roku stowarzyszenie pod nazwą „Filharmonia Poznańska”. Ambicją nowo powstałej instytucji było organizowanie co dwa tygodnie koncertów symfonicznych. Kronikarskie zapiski dowodzą, że cieszyły się one dużym zainteresowaniem słuchaczy. Gdy w 1931 roku – z powodu kryzysu finansowego – zamknięto Operę Poznańską, na „jej zgliszczach” powstała „Orkiestra Symfoniczna Stołecznego Miasta Poznania”. Dawała ona czasami aż trzy koncerty tygodniowo! Od sezonu 1933/34 orkiestra operowa ponownie przejęła na siebie obowiązki organizacji koncertów symfonicznych. Nastąpiło to po pamiętnym prawykonaniu IV Symfonii koncertującej op. 60 Karola Szymanowskiego, gdzie w głównych rolach wystąpili muzycy orkiestry Teatru wielkiego pod dyrekcja Grzegorza Fitelberga i sam kompozytor w roli solisty. W tym miejscu apeluję do obecnej dyrekcji, aby dwa wiekopomne fakty w historii muzyki polskiej, a związane z Teatrem Wielkim i osobą Karola Szymanowskiego, wspomniane prawykonanie IV Symfonii koncertującej oraz polską prapremierę „Harnasiów z 9 kwietnia 1938 roku , na trwałe wyeksponować na tablicy memorialnej we wnętrzu teatralnego budynku. Szymanowski w wywiadzie udzielonym Witoldowi Noskowskiemu dla „Kuriera Poznańskiego” powiedział: „Cieszę się szczerze i serdecznie, że mogłem wybrać Poznań na pierwsze wykonanie (IV Symfonii koncertującej). Uczyniłem to świadomie, z rozmysłem, aby wyrazić szacunek dla utworzonej sumptem miasta instytucji koncertów symfonicznych w Teatrze Wielkim. Jest to czynnik kulturalny najwyższego znaczenia!” Wykonanie „Niemieckiego requiem” w gmachu pod Pegazem traktuję jako odłożoną w czasie realizację wniosku, wynikającego ze słów wielkiego kompozytora. Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki, dysponujący znakomitymi zespołami artystycznymi, winien znacznie częściej gościć na stronach kalendarza symfonicznego Poznania. Będzie to fakt kulturalny najwyższego znaczenia!

Jerzy Laskowski

Fot. Michał Leśkiewicz

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz