Jeśli – jak mówił – kolejne dane, które poznamy w piątek i sobotę, również będą na podobnym poziomie, czyli 20-25 tys., będzie to świadczyć o ustabilizowaniu się liczby zachorowań.
„Będzie to jednak stabilizacja na wysokim poziomie. A to oznacza, że jest to destabilizacja placówek ochrony zdrowia. To nie powinno nas uspokajać. A myślę, że trochę zaczyna nas uspokajać, bo reagujemy z dnia na dzień” – wskazał.
Dodał, że rośnie liczba zajętych łóżek w szpitalach, zajętych respiratorów i ciężkich przypadków przebiegu COVID-19.
„Budowanie szpitali tymczasowych też świadczy o tym, że zaalarmowani są rządzący” – zauważył ekspert.
Zaznaczył, że ustabilizowanie się liczby zachorowań na wysokim poziomie jest iluzją poprawy i nie powinno być powodem do optymizmu.
Czytaj także: