Sukces Jakuba Sudoła


IV runda Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski w klasie Kia Picanto odbyła się na słowackim torze „Slovakiaring”. Świetny występ zanotował jedyny poznaniak w stawce Jakub Sudoł, który zajął odpowiednio III i I miejsce!  Na 24-26 sierpnia (najbliższy weekend) zaplanowano  V rundę KLR, która odbędzie się po raz drugi i ostatni w tym sezonie na torze „Poznań”.

IV runda Wyścigowych Mistrzostw Polski Kia Picanto rozegrana na słowackim torze Slovakiaring dostarczyła mnóstwo emocji uczestnikom i widzom.

Pozorni faworyci i liderzy zaliczyli bardzo nieudany weekend, ale ich niepowodzenie dało szansę innym na świętowanie.

Słowacji z pewnością nie będzie miło wspominać Grzegorz Kubat (1), który wywalczył w kwalifikacjach swoje pierwsze pole position. Niestety,  oba wyścigi zdecydowanie nie ułożyły się po jego myśli i pierwszy z nich, po przebiciu opony kończył na odległym, 17 miejscu, a w drugim nie dotarł do mety.

Doskonale swoje pozycje startowe wykorzystali natomiast Michał Dobrowolski (5) i Stanisław Kostrzak (15) ruszający z drugiej linii. Ich zacięta, emocjonująca, ale czysta walka cieszyła widzów do ostatniego okrążenia. Ostatecznie Dobrowolski utrzymał wywalczone na trzecim okrążeniu prowadzenie do mety, a Kostrzak minął ją za nim ze stratą 0,424 sekundy. Trzecią pozycję zajął bardzo efektywnie jadący jedyny Poznaniak w stawce Jakub Sudoł (19).

Kłopoty techniczne dosięgły natomiast Zbigniewa Łacisza (22), któremu Picanto zastrajkowało na starcie i wyruszył do wyścigu z niemal okrążeniem straty. LiderVtabeli mistrzostw ukończył ten wyścig dopiero na 16 miejscu. W drugim biegu pierwsza dziesiątka z pierwszego wyścigu regulaminowo staje w odwróconej kolejności. Tak więc Jakub Sudoł (19) wystartował dopiero z ósmej pozycji. Pole position przypadło Marcinowi Maliszewskiemu (6), który dzielnie bronił się po starcie i robił wszystko by utrzymać prowadzenie. Konkurenci startujący tuż za nim mieli jednak zupełnie inne plany. Krzysztof Steinhof (11), Konrad Wróbel (10), Bartłomiej Mirecki (4) i Jakub Sudoł (19) szybko rozpoczęli ataki na Maliszewskiego, który szybko stracił prowadzenie w wyścigu. Wyścigowi przewodzili na przemian Steinhof z Sudołem, na ich błędy czyhał z kolei Wróbel. Z 17 pozycji do wyścigu ruszał Łacisz, który znów prezentował swój „profesorski” dyplom i w ciągu jednego kółka awansował aż o 10 miejsc. Na 3 okrążeniu doszło do kontaktu między nim, a Dobrowolskim na bardzo szybko pokonywanej szykanie, w wyniku czego Dobrowolski wypadł z toru. Sędziowie dopatrzyli się winy Łacisza i kierowca Picanto z nr 22 dostał karę drive trough, co zepchnęło go z 6 pozycji niemal na koniec stawki.

Później doszło do kolejnego błędu na hamowaniu po prostej startowej, przez co poszkodowany został Steinhof, dachując poza torem.

Dodaj komentarz