Wczorajsze wydarzenie było spektakularne. Muzykę Genesis i solowe utwory Steve’a Hacketta na scenie grała cała plejada znakomitych muzyków. Na perkusji grał znakomity Craig Blundel, na klawiszach Roger King. Do zespołu dołączył basista Jonas Reingold, świetnie i czysto grający, ale też śpiewający muzyk ze Skandynawii. Na różnego rodzaju fletach i saksofonach Rob Townsend. Od wielu już lat Hackettowi towarzyszy wokalista o niezwykłej manierze scenicznej Nad Sylvan, którego charakteryzacje i sposób poruszania się po scenie tworzą niepowtarzalna atmosferę koncertów.
Steve Hackett, trzymający w dłoniach gitarę Gibson Les Paul zabrał publiczność w muzyczną podróż, która na długo pozostanie w naszej pamięci! Jeżeli duch muzyki Genesis trwa nadal, to na pewno w przestrzeni między nutami wygrywanymi właśnie na takich koncertach jak ten wczorajszy w Poznaniu.
Tekst: Bogusław Stelcer
Fot.: Bogusław Stelcer, Marcin Cybulski