Stęszew pod znakiem inwestycji


– W kadencji 2014-18 skupialiśmy się na pozyskiwaniu dotacji z Unii Europejskiej i realizowaliśmy wiele inwestycji – mówi Włodzimierz Pinczak, burmistrz gminy Stęszew.

– Koniec kadencji to doskonała okazja do podsumowań. Jakie Pana zdaniem były minione cztery lata?

– Muszę przyznać, że to była bardzo pozytywna kadencja, budująca. W Radzie Miejskiej Gminy nie było przepychanek. Dominowała merytoryczna dyskusja, która zaowocowała wieloma dobrymi decyzjami dla gminy.

– No właśnie, bardzo wiele udało się zrobić pod względem inwestycyjnym. Proszę przypomnieć największe przedsięwzięcia.

– To przede wszystkim hala widowiskowo – sportowa w Stęszewie i budynek szkoły w Jeziorkach. Koszt każdego z tych obiektów to ponad 10 milionów złotych. Generalnie minione cztery lata to olbrzymi front robót w wielu dziedzinach, a mimo to gmina nie jest zadłużona. Jej sytuacja finansowa jest stabilna. To duży plus. Kieruję duże słowa podziękowań do radnych, bo dzięki ich merytorycznej postawie łatwiej było pracować i odnosić sukcesy. Dziękuję także sołtysom – bez ich zaangażowania nie udałoby się pozyskać aż 24 milionów złotych z programów unijnych na realizację 35 zadań. Przypomnę, że zajęliśmy trzecie miejsce w Wielkopolsce pod względem zdobytego dofinansowania.

– Hala w Stęszewie i szkoła w Jeziorkach to sztandarowe inwestycje, ale przecież nie jedyne…

– Cieszyć może, że w mieście i wioskach powstało wiele nowych nawierzchni ulic i chodników. Utwardzenie uzyskało aż 17,8 km dróg (koszt: 18 mln 291 tys. zł), powstało 4,5 km chodników (1,4 mln zł), tłuczniem utwardzono prawie 27 km dróg (ok. 4,3 mln zł). 12,6 mln zł przeznaczyliśmy na remonty i doposażenie szkół. Wykonaliśmy 27,5 km kanalizacji sanitarnej za kwotę 10,3 mln zł i 5,5 km kanalizacji deszczowej (2,7 mln zł). Kupiliśmy samochód ciśnieniowy do konserwacji kanalizacji za ok. 1,7 mln zł. Na remonty świetlic i innych budynków użyteczności publicznej przeznaczyliśmy 1 milion 141 tys. zł. Rekreacja, siłownie plenerowe i place zabaw to kolejne 800 tys. zł. Na parkingi i mosty wydaliśmy 7,5 mln zł. Wybudowaliśmy ponad 5 km ścieżek pieszo-rowerowych za 2 miliony 767 tysięcy złotych.

– Padają bardzo duże kwoty. Ile zatem wynosi budżet gminy?

– W minionych czterech latach stale wzrastał. W 2014 roku wynosił 48 milionów złotych a w 2018 aż 82 mln zł.

– Wspominał Pan o radnych, którzy go wspierali w pracy na rzecz mieszkańców. Przypomnijmy, kto zasiadał w Radzie Miejskiej Gminy Stęszew?

– W kolejności alfabetycznej są to: Hübner Jolanta, Jóźwiak Andrzej, Kempa Zenon, Krawczyk Zbigniew, Krupa Jarosław, Pospieszny Ryszard, Potrawiak Mirosław, Raczkiewicz Mikołaj, Sikorska Barbara, Słoma Hanna, Sobolewski Tomasz, Szafrański Piotr, Szczeszek Iwona, Trojanowski Marian i Wszędybył Danuta. Skupialiśmy się na pozyskiwaniu dotacji z Unii Europejskiej i realizowaliśmy wiele inwestycji. To dzięki ich pracy i zaangażowaniu, ich rzeczowości, konsekwencji i prawdziwemu oddaniu gminnym sprawom udało się podejmować ważne decyzje i realizować zadania, które zmieniają oblicze gminy dla dobra jej mieszkańców.

– Jakie są najważniejsze zadania na najbliższe lata?

– Należy przede wszystkim kontynuować to co zostało rozpoczęte. W minionym czasie przygotowywaliśmy dokumentację pod kolejne inwestycje, co sprawia, że będą one realizowane w przyszłym roku i kolejnych latach. Dotyczy to m.in. ścieżek pieszo – rowerowych, np. wzdłuż drogi wojewódzkiej Stęszew – Dymaczewo. Pozyskaliśmy ponad 18 milionów złotych na budowę węzłów przesiadkowych i ścieżek pieszo rowerowych w Stęszewie i Strykowie. Realizacja nastąpi w najbliższych latach. Wspólnie z firmą Inea rozprowadzamy po gminie światłowód – najpierw do szkół, a docelowo z szybkiego internetu będą mogli skorzystać wszyscy chętni mieszkańcy.

Chcemy kontynuować tak zwane tematy „miękkie”, czyli propozycje wydarzeń dla mieszkańców m.in. w hali czy plenerze, nagradzać zdolnych uczniów, pielęgnować pamięć historyczną, szczególnie że mamy jubileusze 100-lecia odzyskania niepodległości i wybuchu Powstania Wielkopolskiego.

Jeśli chodzi o tematykę zdrowotną, to mamy na terenie gminy podstację pogotowia ratunkowego wyposażoną w nowy samochód. Pozostaje kwestia uzyskania przez przychodnię Medicor kontraktów z NFZ na usługi lekarzy specjalistów na najbliższe lata. Budynek przychodni jest po kompleksowym remoncie, jest duży i specjaliści mogliby przyjmować popołudniami. Poza tym wspieramy – i będziemy to dalej robić – policję, jednostki straży pożarnej, kluby i stowarzyszenia zrzeszające różne grupy społeczne.

Mamy też tereny aktywizacji gospodarczej pod inwestycje, które w momencie oddania ekspresowej S5 staną się bardzo atrakcyjne. Dobry dojazd to bowiem szansa na biznes. Trwają negocjacje z potencjalnymi inwestorami i przygotowywanie terenów do sprzedaży.

– W każdej kampanii różni kandydaci składają swoim wyborcom obietnice, przedstawiają ambitne programy. W ten sposób chcą zaistnieć, pozyskać głosy poparcia…

– I nic w tym dziwnego, jeżeli są to plany realne i dotyczą ogółu mieszkańców. Niestety, są kandydaci, którzy proponują kosztowne i nierealne inwestycje, albo takie, które są powieleniem tego co my już robimy. Postulat na przykład zwiększenia budżetu o 50 procent jest możliwy do wykonania jedynie w przypadku zwiększenia podatków, zadłużenia gminy lub wyprzedaży mienia gminnego np. wodociągów czy sieci kanalizacyjnej. Przed czym szczerze przestrzegam. Znam takie przypadki z sąsiednich gmin- nie skończyły się dobrze. Składanie takich obietnic jest niepoważne i stanowi duże zagrożenie dla stabilności sytuacji finansowej gminy. Trzeba się roztropnie zachowywać, a nie porywać na zadania, które mogą pogrążyć gminę. Mam nadzieję, że mieszkańcy gminy Stęszew nie dadzą się zwieść nierealnym obietnicom niektórych kandydatów i będą potrafili ocenić, kto chce działać dla wspólnego dobra. Dlatego warto udać się do urn, by wybrać osobę właściwą, chcącą pracować. Warto wybrać te osoby, które się zna, i którym się ufa. Takie, do których będzie można zgłaszać w trakcie kadencji uwagi i wnioski. Ładny, duży plakat to nie wszystko.

Poza radnymi do Rady Miejskiej Gminy, wybieramy także radnych powiatu i sejmiku. Ci ostatni będą zabiegali o sprawy, na które ani burmistrz, ani gminni radni nie mają wpływu.

Rozmawiał Sławomir Lechna

 

 

 

 

Dodaj komentarz