„Spectrum” po raz pierwszy w historii Teatru Wielkiego w Poznaniu


Historię tworzą zdarzenia, które w danym czasie są premierowe, a niektóre z nich już w chwili zaistnienia nie tylko tę historię uzupełniają bądź wzbogacają, ale nadają jej nowy bieg – udowadnia to „Spectrum – warsztaty choreograficzne” – najnowsza premiera Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu, która odbyła się 13 kwietnia w Auli Artis.

„Spectrum”

„Spectrum” to przedstawienie, które zadziwia swoim spektrum – od strony widzialnej i zakulisowej; artystycznej, organizacyjnej jak i technicznej. Ten spektakl nie odbywa się jedynie w chwili, gdy kurtyna idzie w górę (obecnie był zagrany tylko trzy razy). Zdarza się również na co dzień – w myślach i w sercach tancerzy, którzy przygotowując się do niego musieli wyjść poza strefę osobistego komfortu, schemat podejścia do roli ruchu, jego formy i dynamiki.

Tak oto po raz pierwszy w dziejach baletu Teatru Wielkiego w Poznaniu mamy spektakl tego typu – adresowany do tancerek i tancerzy, którzy na scenie tańczą (to piękne i oczywiste)… jednak odpowiadają też za choreografię, scenografię, wybór muzyki, strategię komunikacji, materiały promocyjne (to ciekawe i zadziwiające). Są twórcami od A do Z. Taniec tutaj jest bardziej efektem końcowym niż genesis braw dla ich pracy. Myślą ruchem – tańczą w myślach; oddychają formą – dają powietrze dla spełnienia sztuki. Ich wiarygodność i sugestywny sposób oddziaływania na publiczność ma źródło w tytułowym spectrum wyzwań – przede wszystkim zaś w zmianie sposobu myślenia o tym, czym jest taniec oraz dostrzeganiu miejsca i chwili, gdzie rodzi się to co kluczowe dla źródła artyzmu (z perspektywy tancerza, choreografa, scenografa) – a jak wiemy lub przypuszczamy – z racji charakteru pracy tych osób mogą lub nawet powinny to być różne miejsca i punkty. W „warsztatach choreograficznych” łączą się one w harmonię – jedno oko, spojrzenie – wartość wspólnego kierunku. Każdy ma swój ton na tym obrazie emocji. Horyzont jeden – spektakl wyraźnie ujawnia skupienie na zespole baletowym jako na całości. Każdy jest jednocześnie światłem i soczewką. Tworzy to pryzmat nowych sensów i odkryć. W moim odczuciu nie ma postaci pierwszoplanowych. W tym spectrum wszystko dzieje się w centrum. Jest osadzone w czasie i przestrzeni, które łączą niebo z Ziemią a wszechświat z rolą marzeń dla przetrwania tego, co jest cnotą w realności. Nowe formy ekspresji są również atutem w kontekście odnalezienia nowego odbiory sztuki teatralnej.

Mottem tego spektaklu są pasja, młodość i energia. Kiedy je przeżywasz, to znaczy, że rozumiesz czym jest życie. Kiedy próbujesz je wyłącznie rozumieć, nie znajdujesz mety. Od strony czysto formalnej, „warsztaty choreograficzne” pozwalają poszerzać kompetencje i praktyczne umiejętności tancerzy, których – jak wiemy – kariera z założenia jest stosunkowo krótka. Rozwijanie własnego języka choreografii, łączenie tego, co autorskie z tym, co jest oczekiwaniem widza, stwarza szansę na odnalezienie się w przyszłości, pozostając blisko teatru.

„Spectrum” jest jedną z tych produkcji, które udowadniają, że sztuka zaczyna w pełni oddychać w obecności publiczności. Ona przecież także ma swoje spectrum…

Dominik Górny

Fot. Maciej Zakrzewski

 

Dodaj komentarz