Smuda o Wisła – Lech


Po tygodniowej przerwie na rozgrywki Pucharu Polski piłkarze Kolejorza wracają do walki o ligowe punkty. W 5. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków. Początek o godz. 18.

Wisła i Lech w tym sezonie pozostają jeszcze niepokonane. Zarówno krakowianie jak i poznaniacy na swoim koncie mają jedno zwycięstwo i trzy remisy. Taki dorobek bardziej zadowala będącą w przebudowie Wisłę. Oczekiwania związane z postawą Kolejorza były zdecydowanie większe niż w Krakowie, gdzie dano sobie 3 okienka transferowe, by przywrócić blask Białej Gwieździe.

Obie drużyny przystąpią do niedzielnego spotkania opromienione efektownymi zwycięstwami w 1/16 finału Pucharu Polski. Kolejorz w Niecieczy zdemolował pierwszoligową Termalikę 4:0, a Wisła w identycznym stosunku rozprawiła się z drugoligowym Zagłębiem Sosnowiec. Żadna inna drużyna nie odniosła wyższego zwycięstwa niż Lech i Wisła w tej fazie rozgrywek.

W Krakowie trener Mariusz Rumak będzie musiał sobie poradzić bez pięciu zawodników. Kontuzjowani są wciąż Jasmin Burić, Rafał Murawski, Karol Linetty, Kebba Ceesay oraz Dimitrije Injac. Franciszek Smuda ma mniej zmartwień. Do dyspozycji byłego selekcjoner reprezentacji Polski nie będzie jedynie Michała Czekaja i Alana Urygi.

Wisłę prowadzi były trener Lecha Franciszek Smuda.

– Lech jest firmą, rozpoznawalnym znakiem klubowym i nie wyobrażam sobie, abyśmy kogoś zlekceważyli – powiedział trener Smuda. – Przed każdym meczem czujemy prestiż, ponieważ zależy nam na punktach – zaczął opiekun Białej Gwiazdy. Naturalnie, że chcemy wygrać, bo już dość remisów zaliczyliśmy. Zawsze lepsze jest samopoczucie, gdy się nie przegrywa i chcemy zwyciężyć przed własną publicznością.

Trener Franciszek Smuda ma za sobą okres spędzony przy ulicy Bułgarskiej. – Obojętnie, gdzie pracowałem, to nie pałałem sentymentem do dawnego zespołu, bo to bez sensu. Wiadomo, że teraz z Lechem pracuje inny trener, a ja zajmuję się Wisłą. Wszystko, co jest najważniejsze, to wygrana nad poznańską drużyną – zapewnił.  – Jest to już inny zespół, niż za czasów, kiedy ja go prowadziłem. Zostało może czterech, pięciu zawodników z mojej drużyny, także jest to zupełnie inny Lech – dodał.

Szkoleniowiec ekipy spod Wawelu wyjawił, iż pragnie oglądać lepiej grającą Wisłę.  – Powiem, że najtrudniejszy był dla nas mecz ze Śląskiem i z Górnikiem, bo mają dobre zespoły. Widzieliśmy, jak Śląsk zaprezentował się w pucharach i jest to naprawdę dobra drużyna. Bardzo cenię sobie remis z wrocławską ekipą. Trzeba przyznać, że czym lepszy przeciwnik, tym lepiej się gra. Z przeciwnikiem, który jest nieobliczalny, szybciej traci się bramki. Lech jest dobrą drużyną z szeroką kadrą. Chcemy zaprezentować się lepiej, niż ostatnio – wyjawił. – Każde zwycięstwo, czy nieprzegrany mecz buduje drużynę. Porażka, w przypadku zespołu doświadczonego i profesjonalistów motywuje i każdy chce się odgryźć podczas kolejnego meczu. Nasz zespół jest w trakcie przebudowy, więc potrzebne są nam zwycięstwa i punkty. Robimy wszystko z wielkim zaangażowaniem i tak też podejdziemy do meczu z Lechem – kontynuował.

Do składu Wisły wraca Rafał Boguski, zasilając formację ataku.  -Odczuwam przyjemny ból głowy, bo mam kolejnego napastnika do gry. „Boguś” to uniwersalny piłkarz, cieszę się, że jest zdrowy, bo jest niebezpieczny w polu karnym – komplementował trener. – Odpukać nie mamy w zespole żadnej kontuzji, ale to dlatego, że wszyscy solidnie trenują i nie są podatni na kontuzje. Taki zawodnik, który nie przykłada się do treningów, łapie urazy – zakończył.

źródło: www.lechpoznan.pl; www.wislakrakow.pl

 

Dodaj komentarz