Słodko – gorzki tydzień Tarnovii Basket


Sobotnie spotkanie z AZS UMK Toruń to już zupełnie inna historia. Mocno zaczęli goście. Tarnovia jakby ospała. Na zwolnionych obrotach. Po pierwszej kwarcie 2-punktowa strata (18:20). Trener Urbaniak pomieszał w składzie i momentalnie zobaczył efekty. Za trzy trafił Maciej Poznański, dwa trafienia zaliczył Wojciech Pawełczyk, a w obronie przyjezdnych torturował Albert Krawiec. Tarnovia wywróciła stolik i na przerwę schodziła z prowadzeniem 39:34.

Oko za oko

AZS UMK Toruń w trzeciej kwarcie całkowicie przejął inicjatywę. Gospodarze gubili piłki, nie trafiali, pozwalali punktować Maćkiewiczowi, Janczakowi czy Bernasiakowi. Gdyby nie 8 punktów Bartłomieja Gubernata z rzędu, kibice Tarnovii szybko rozchodziliby się do domów. Całe szczęście nie mieli ku temu okazji.

Ostatnie 10 minut spotkania. Za trzy trafia Paweł Mowlik. Swoje dokłada Bartłomiej Pawlak. Budzi się Sroczyński. Jest remis, a następnie prowadzenie 65:62. W powietrzu czuć słodki zapach zwycięstwa.

Nie tym razem zakrzyknęli jednak Torunianie. Sowiński zdobywa pięć punktów, Ndashimye dokłada dwa. Zapach zwycięstwa dawno się ulotnił. Tarnovia Basket już nie wróciła. AZS UMK Toruń wygrał 70:66.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz