Sławomir Peszko o inspiracji Akademią Piłkarską Reissa


Kariery i nieudawanego dystansu do siebie może mu pozazdrościć niejeden profesjonalny piłkarz. Spełniając jedną z swych największych pasji, z dnia na dzień realizuje się w dziedzinie, którą kocha od dziecka. Poznajcie jednego z najlepszych reprezentantów Polski i od niedawna patrona własnej Akademii – Sławomira Peszko. 

– Wróćmy do początków. Swoją karierę rozpocząłeś w wieku 11 lat, w Nafcie Jedlicze, skąd w 2000 roku przeniosłeś się do Wisły Płock. Czy z własnych doświadczeń potrafisz wskazać na czynniki, które lawinowo przyczyniały się do Twojego sukcesu?

– Nic nie przychodzi samo. Od kiedy pamiętam, zawsze ciężko pracowałem na to, aby rozegrać mecz z orzełkiem na piersi. Piłka od zawsze była moją pasją. Warto jednak zaznaczyć, że to sport, który wymaga wytrwałości i ciągłej chęci ulepszania własnych umiejętności. Oczywiście konsekwencja i determinizm są niezbędne. Trudno wskazać mi na poszczególne czynniki, które spowodowały, że jestem w tym miejscu, w którym jestem. Na pewno nic nie udałoby się bez profesjonalnej opieki trenerów, na którą mogłem liczyć podczas gry w wielu klubach. Często za sukcesem piłkarzy stoi nie tylko rodzina i najbliżsi, ale szereg ludzi, którzy wkładają mnóstwo pracy w odpowiednią formę i nastawienie zawodników.

– Od niedawna sam prowadzisz własną Akademię. Stworzenie takiego projektu to nie lada wyzwanie. Czy istnieje klub, na którym się wzorowałeś budując własną szkółkę?

– Śmiało mogę powiedzieć, że nic nie udałoby się bez wsparcia mojego znajomego – Piotra Reissa. To on pomógł mi utworzyć własną Akademię. Od początku działań związanych ze stworzeniem własnej szkółki wzorowałem się na istniejącej już od 7 lat Akademii Piłkarskiej Reissa. W projekcie, któremu patronuje Rejsik, zaimponowała mi nie tylko realizowana metodologia szkolenia, ale i moim zdaniem, świetny pomysł dotyczący struktury organizacyjnej. Dzięki takiemu rozwiązaniu, każdy miłośnik futbolu, niezależnie od miejsca zamieszkania, może realizować własną pasję w profesjonalnej szkółce piłkarskiej.

– No właśnie. Innowacyjna metodologia szkolenia, rozbudowana struktura organizacyjna. Jakie jeszcze mocne strony dostrzegasz w szkółce Piotra Reissa?

–  Akademia Piłkarska Reissa to idealne miejsce dla każdego dziecka. Celowo w tym momencie podkreślam słowo „każdego”. Tutaj nie dyskryminuje się dzieci mniej uzdolnionych, nie stawia się na wygraną i nie wprowadza niepotrzebnej presji. To klub, w którym każdy może się sprawdzić. Nieczęsto mamy możliwość zapisania własnych pociech na tego typu zajęcia. Młodzi piłkarze, bo tak należy ich nazwać, są opatrzeni stałym nadzorem i wsparciem ze strony trenerów i asystentów.

– Jesteś już doświadczonym piłkarzem. Dla wielu początkujących miłośników futbolu – idolem. Czy jest coś, o czym chciałbyś powiedzieć swoim młodszym kolegom z boiska?

– Myślę, że priorytetem w trenowaniu własnego warsztatu piłkarskiego, jest przede wszystkim wiara. To właśnie ona potrafi zdziałać cuda. Wierzę, że odpowiednie nastawienie, zaangażowanie i ciężka praca na treningach, stanowią podwaliny do spełnienia nawet tych najskrytszych marzeń.

Rozmawiała: Magdalena Rychlik

Patronat nad Akademią Piłkarską Piotra Reissa sprawuje Nasz Głos Poznański.

Mile widziane polubienie Naszego Głosu Poznańskiego na facebooku i zaproszenie znajomych do lajkowania – kliknij tutaj.

www.facebook.com/naszglospoznanski/

 

Czytaj także:

Akademia Piłkarska Reissa, czyli więcej niż… futbol!

Fot. Materiały Prasowe

 

 

Dodaj komentarz